piątek, 10 sierpnia 2018

TUSZ DO RZĘS MARKI DEBBY | SURPREYES - EFEKT SZTUCZNYCH RZĘS

debby, kosmetyki, rzęsy, surpreyes, test, tusz, uroda,

13 ml szczęścia, dzięki któremu zobaczymy świat w piękniejszej oprawie.

Tusz do rzęs to często pierwsza droga do stworzenia mocniejszej ramy dla naszej twarzy. Wiele z nas nie wyobraża sobie swojej kosmetyczki bez tego produktu i jest on jednym z najważniejszych elementów naszego makijażu.

Wiedzieliście, że pierwszy tusz do rzęs to sproszkowany węgiel z dodatkiem wody nakładany szczoteczką? W późniejszym czasie mieszano wazelinę z proszkiem węglowym, a dopiero dużo później powstała forma jaką znamy z dzisiejszych czasów.

Rynek obecnie oferuje nam całą gamę tuszy do rzęs. Różne szczoteczki, kształty opakowań, formuły, kolory i ceny. Mamy prawdziwy wysyp tego kosmetyku i bardzo dobrze, bo my kobiety potrzebujemy mieć wybór. Mamy różne kształty oczu, różne długości rzęs, różną wrażliwość i pragniemy dobrać pod siebie produkt idealny. Producenci dają nam taką możliwość i każda z nas może wybrać tusz do rzęs, który odpowiada najbardziej jej potrzebom. 

Dziś chciałam zaprezentować Wam maskarę SurprEYES marki DeBBY, która oferuje nam efekt sztucznych rzęs. Czy aby na pewno? Zaraz się przekonamy. Muszę przyznać, że nie znałam wcześniej tej marki i nie spotkałam się z nią w żadnej drogerii. Od razu zaciekawił mnie fakt, gdzie ową masakrę można nabyć i dowiedziałam się, że marka DeBBy dostępna jest na wyłączność w drogerii Natura. Widziałam ją też w kilku drogeriach online w cenie koło 25 zł, więc półkę cenową od razu możemy określić jako średnią. Należy jednak uwzględnić, że opakowanie tuszu do rzęs to aż 13 ml, więc cena w rzeczywistości nie jest aż tak wysoka.

Do testu wypożyczyłam piękne oczy mojej serdecznej koleżanki Karoliny, ponieważ sama w chwili obecnej mam przedłużane rzęsy. Razem dokładnie rozpracowałyśmy maskarę SurprEYES w kolorze czarnym. Efekty znajdziecie poniżej.


debby, kosmetyki, rzęsy, surpreyes, test, tusz, uroda,

Co mówi nam producent?

Super maskara! Super szczoteczka! Super formuła!
Szczoteczna nanosi idealną ilość produktu zapewniając natychmiast doskonały efekt wydłużający i daje perfekcyjnie wytuszowane rzęsy. Włókna nylonowe zawarte w formule przynoszą efekt pogrubienia, wydłużenia i podkręcenia. Trójkątny kształt włókien na szczoteczce znacznie lepiej zapewnia doskonałą aplikację i bardziej spektakularny rezultat niż włókna cylindryczne. Bez substancji zapachowych i parabenów. 
Główne czynne składniki: 
- potrójny carbon complex, 
- mikrosfery nylonu: dają imponujący efekt i zapobiegają zlepianiu się rzęs,
- naturalna guma akacjowa: otacza rzęsy i posiada naturalne właściwości ochronne,
- naturalne woski: chronią rzęsy aż po same końcówki, jednocześnie dając podkręcenie i wydłużenie,
- keratism: zwiększa syntezę keratyny poprawiając strukturę włókien rzęs z efektem wzmocnienia.

Co mówię ja, a właściwie moja koleżanka Karolina?

Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. U nas było to zaskoczenie spowodowane wielkością i kształtem szczoteczki tuszu. Od razu stwierdziłyśmy, że tusz będzie lepszy do większych oczu z bardziej schowaną powieką. Osoby o głębiej osadzonych oczach mogą, lub z opadającą powieką, mieć problem z manewrowaniem tą szczoteczką. Karolina ma przepiękne duże oczy z  długimi, ale bardzo prostymi rzęsami. Od tuszu oczekuje trwałości i podkręcenia. Pierwsze malowanie wymagało nieco energii, ale jak sama powiedziała: "Trzeba nauczyć się manewrować tą szczotką.". Tusz po pierwszym otwarciu jest bardzo mokry i gdybym sama go używała, z pewnością odczekałabym kilka dni, aż nieco podeschnie. Zdecydowanie bardziej wolę mniej mokre tusze dla moich rzęs. Karolinie natomiast nie przeszkadzała ta formuła. Tusz niestety nie podkręca rzęs, jak obiecuje producent. Za to daje bardzo fajny efekt pogrubienia. Dzięki swojej silikonowej szczoteczce, bardzo ładnie rozdziela rzęsy i nie daje efektu "pajęczych odnóży" na oku. Ma ładny czarny kolor i tworzy ładną oprawę dla naszych oczu. Jeśli chodzi o trwałość, nie robi efektu pandy co w obecnym czasie upałów na pewno jest dużym plusem. Co do efektu sztucznych rzęs, jest szansa na jego uzyskanie pod warunkiem, że nasze rzęsy są grube i naturalnie podkręcone. Na prostych, cienkich rzęsach trudniej będzie uzyskać "sztuczny" efekt.

debby, kosmetyki, rzęsy, surpreyes, test, tusz, uroda,

DeBBY, to wyjątkowa włoska marka (producent Deborah Group S.p.S) oferująca kosmetyki kolorowe dla kobiet młodych duchem, niezależnych, nowoczesnych, kochających zabawę kolorem. Połączenie miejskiego, nowoczesnego stylu, wysoko zaawansowanych technologii, inspiracji czerpanych z całego świata. Śmiałe, odważne kolory, wysoka jakość produktów, konkurencyjne ceny, maxi pojemności, to zalety, które wyróżniają markę wśród innych dostępnych na rynku.

debby, kosmetyki, rzęsy, surpreyes, test, tusz, uroda,

debby, kosmetyki, rzęsy, surpreyes, test, tusz, uroda,

Dziękuję marce DeBBY za przekazanie tuszu do recenzji, a Tobie Karolina za piękne oczy i wspólny test.

3 komentarze:

  1. Nie słyszałam o tej marce. Zachęciłaś mnie do tego tuszu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem bardzo wymagająca co do moich rzęs...przetestowałam tysiące tuszy z dolnej i górnej półki...ten niestety zawodzi...efekt pięknych rzęs bez konieczności ich przedłużania czy zagęszczania daje niewiele:-)Jak chcesz to mogę zdradzić Ci sekret jakie to tusze i potwierdzić to zdjęciami:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, absolutnie NIE. Przecież rzęsy są posklejane a Ty chwalisz ten produkt?

    OdpowiedzUsuń