MÓJ WSTYDLIWY SEKRET

Nie zawsze mamy wpływ na nasze zdrowie. Czasem zaskakuje nas ono w najmniej spodziewanym momencie.

Jeśli śledzicie moją zakładkę urodową na blogu, wiecie że od lat zmagam się z przykrą i wstydliwą przypadłością jaką jest atopowe zapalenie skóry, zwane egzemą.

Nie wiem czy to dobre określenie, ale "na szczęście" egzema występuje u mnie tylko na prawej dłoni, z małymi czasowymi wypryskami na lewej dłoni. Nie jest to nic przyjemnego i ciężko to ukryć. To właśnie mój wstydliwy sekret.

Przetestowałam już wiele kremów i maści. Próbowałam leczenia kremem ze sterydem, maścią robioną w aptece, a także wszelakimi tworami reklamowanymi tak namiętnie w telewizji. Jak dotąd niestety nic nie działało. Bywały również produkty, które tylko podrażniały moją skórę. Oczywiście byłam u specjalisty, a nawet czterech i zawsze polecam najpierw pójść do dermatologa jeśli widzicie, że coś zaczyna się dziać z Waszą skórą. Ja cierpię na egzemę od kilku lat i mam pewne doświadczenie z leczeniem, ale jeśli dopiero zauważyliście u siebie pierwsze wypryski, zamiast internetu polecam jednak jako pierwsze wizytę u lekarza.
Pojawiła się jednak pewna nadzieja. Tym razem postawiłam na naturalną maść konopną. Na końcu wpisu możecie porównać efekt przed i po. Sprawa dotyczy maści konopnej CBD Salve od marki Hemp King. Marka była tak miła, że udostępniła mi do testu spory słoiczek maści, za co serdecznie dziękuję. Nie ukrywam - pokładałam w tym teście wielkie nadzieje, ponieważ widziałam kilka pozytywnych opinii o tym produkcie. Może to dziwne, ale dodatkowo miałam przeczucie, że to będzie to. Oczywiście doskonale wiem (tak przynajmniej powiedziało mi czterech dermatologów), że egzema jeśli się do ciebie przyczepi, nie opuści cię do końca twych dni. Cały czas jednak wierzę w to, że uda mi się pozbyć się jej chociaż na dłuższy czas. 

Czyżbym była na dobrej drodze?

Nie od razu się polubiłyśmy. Wiedziałam tylko, że mogę spodziewać się niezbyt przyjemnego zapachu. Maść nie pachnie ładnie, a z wyglądu również nie zachwyca. Nie oceniajmy jednak książki po okładce. Pierwszy raz nałożyłam ją rano przed wyjściem do pracy i od razu odradzam. Jeśli chcecie stosować ten produkt, polecam zaopatrzyć się w cienkie rękawiczki i używać go jedynie na noc. Niestety maść wolno się wchłania i brudzi ubrania i pościel. Na szczęście można sobie z tym łatwo poradzić stosując powyższe wskazania.
Po nałożeniu właściwie nic nie czułam, nie czułam przyjemnego chłodzenia, ani miłego nawilżania. I wiecie co? Nie potrzebuję tego. Potrzebuję aby maść powoli wnikała w moją skórę i działała tak, jak tego oczekuję. Maść konopna CBD Salve od Hemp King spełniła moje wymagania. Zobaczcie resztę jej zalet w dalszej części postu.

Hempking CBD Salve jest produkowany ze starannie wyselekcjonowanych plonów konopnych najwyższej jakości. Pozyskiwany jest bezpieczną i efektywną metodą ekstrakcji dwutlenku węgla, która gwarantuje nienaganną jakość. To całkowicie organiczny produkt, który nie podlega modyfikacjom genetycznym. Uprawy konopi wykorzystywanych do produkcji CBD są wyłącznie ekologiczne, bez nawozów sztucznych, pestecydów, herbicydów i GMO. Produkt wolny od glutenu oraz laktozy. Końcowy produkt charakteryzuje się nieskazitelną czystością biologiczną.

Maść z konopi przeznaczona jest dla każdego rodzaju skóry w tym suchej i wrażliwej.

Idealnie pielęgnuje skórę problematyczną.

Właściwości:

– przeciwzapalne,

– przeciwbólowe,

– regeneracyjne,

– nawilżające,

– przeciwzmarszczkowe,

– antyalergiczne,

– antybakteryjne.

Mam nadzieję, że nie przestraszy Was to zdjęcie. Tak niestety wygląda egzema i nie wyobrażałam sobie tego testu bez pokazania efektów. Zdjęcia były robione w odstępie około dwóch tygodni. Maść stosowałam codziennie na noc, nakładając grubszą warstwę na zmiany.

Po lewej egzema w stanie zapalnym, bardzo swędzącym i zaczerwienionym. Jak zwykle nie wiem co spowodowało aż taki stan. Bywały dni, że przez to cała dłoń bolała mnie przy każdym ruchu palcy. 

W środku zdjęcie po kilku dniach stosowania. Skóra nieco się uspokoiła. Teraz lepiej widać zniszczenia na mojej dłoni. Głębokie bruzdy i pęknięcia, które zimą zamieniają się w strupy. Póki co efekty stosowania były niewielkie, ale były i to już duży plus. Skóra minimalnie bardziej elastyczna, ale nadal sucha i boląca.

Po prawej widać efekty stosowania maści po około dwóch tygodniach. Muszę przyznać, że to dla mnie niezły szok. Od razu jednak zaznaczam, że zdjęcie nie oddaje idealnie stanu faktycznego. Dłoń nie jest idealnie gładka i nadal widać zmiany skórne. Mimo tego nastąpiła ogromna poprawa. Skóra stała się nawilżona i elastyczna, a przede wszystkim głębokie bruzdy spłyciły się, co mnie najbardziej cieszy.

PODSUMOWANIE: Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona efektami działania maści konopnej od Hemp King. Nadal będę jej używać, aby sprawdzić, czy jestem w stanie dojść do momentu, w którym moja skóra będzie wyglądała jak kiedyś. Chciałabym egzystować w końcu bez wstydu i ukrywania mojej dłoni.

Cena maści to 150 zł za 50 ml, nie jest to mało, ale maść jest bardzo wydajna i powinna starczyć na długo. Jeśli faktycznie zniweluje moje stany zapalne i całkowicie doprowadzi moją skórę do "gładkości" z pewnością wydam tą kwotę na kolejne opakowanie. W ofercie sklepu dostępny jest także słoiczek o pojemności 30 ml w mniejszej cenie.