UWAGA ZAZDROŚNICA | NIE PODCHODŹ !

Nie wolno podchodzić do zazdrośnic i dokarmiać ich swym blaskiem. To może im zaszkodzić.

Zazdrośnice bywają niebezpieczne, trzeba uważać przy nich na słowa i czyny. Nie wolno być ładniejszą, mieć lepszego rodzaju kwiatów na bluzce i ładniejszych przedłużanych rzęs. Zazdrośnica dojrzy każdy pieprzyk na Twojej skórze, który będzie miał piękniejszy kształt i omiecie Cię przy tym swoim ognistym spojrzeniem (nie ma to nic wspólnego z temperamentem, to spojrzenie, które chciałoby byś spłonęła). Osoby takie są niebezpieczne i lepiej nie dokarmiać ich swym blaskiem. Może Cię za to spotkać kara, więc lepiej uważaj. Ta osoba uśmiecha się do Ciebie miło, ale w głębi duszy chętnie odcięłaby Tobie połowę tyłka, aby tylko nie był kształtniejszy od jej kuperka. 

Niestety blogosfera pełna jest zazdrośnic i osób, które próbują gonić za innymi. Jest to dla mnie zjawisko kompletnie niezrozumiałe, ponieważ blogi pierwotnie miały być wyrazem pasji i indywidualnego podejścia do tematu. Okazuje się jednak, że blogi są nieraz klonami, niczym usta znanych celebrytek. Teraz liczą się liczby i jeśli masz mniej niż ktoś inny, zostajesz zepchnięty na tył kolejki po sławę. Po co nam to? Dlaczego w tej branży nie możemy się wspierać? Jest to dla mnie cały czas temat dziwny. Moim zdaniem dobrze byłoby zrobić warsztaty z tworzenia wspólnoty w blogosferze, bo zaczyna wiać tu zgrozą. 

Temat ten nawiązuje oczywiście do napisu na mojej bluzce. Potrzebowałam małego wywodu blogowego nawiązującego do zazdrości, ponieważ odnoszę wrażenie, że blogosfera zrobiła się bardzo "specyficzna". Jeśli chodzi o mnie, staram się nie patrzeć na innych i używać tylko swojego umysłu. Próbuję tworzyć coś swojego, ale zadanie nie jest proste. Cieszę się jednak i uwielbiam swój blog. Mam tutaj swoje tematy i cały czas staram się podchodzić kreatywnie do zadań, nie patrząc na innych. 

A jakie są Wasze odczucia? Macie podobnie jak ja, czy może Wasze zdanie jest zupełnie inne?

Oczywiście jeszcze słów kilka na temat tego, co mnie dziś zdobi. Zdjęcia były robione ostatniego dnia pobytu nad morzem. Miejsce upatrzyłam sobie już wcześniej, ale nie spodziewałam się, że w danej chwili słońce będzie świecić tam tak mocno, że zrobienie sesji stworzy wiele problemów. Moim zdaniem udało się, a przebijające się między drzewami słońce na kilku zdjęciach dodało miłego klimatu. Stylizacja jest prosta i przyjemna. Ostatnio ogarnął mnie szał na ananasy i z chęcią znów pokazuję Wam (tym razem) aż dwa dodatki z tym motywem. Torebka, którą już widzieliście i nowy nabytek w postaci espadryli, bardzo fajnie komponują się z lekką i niezobowiązującą resztą. Mam nadzieję, że takie połączenie Wam się spodoba.

espadryle: BRILU | torebka: ZAFUL | bluzka: H&M | spódnica i kurtka: SH