Nigdy nie wiesz, kiedy spotkasz miłość. Czasem może nastąpić to w najmniej spodziewanym momencie.
"Miłość z błękitnego nieba" - Krystyna Mirek
Jakim cudem nie trafiłam nigdy wcześniej na Panią Krystynę Mirek? Napisała już przecież dwadzieścia dwie powieści. Trochę mi wstyd, że jej najnowsza książka, która ukazała się 13.02 tego roku, "Miłość z błękitnego nieba" jest moją pierwszą stycznością z twórczością jest autorki. Chociaż może właśnie tak miało być?
W każdym razie właśnie skończyłam książkę "Miłość z błękitnego nieba" i muszę przyznać jedno - Pani Krystyna faktycznie jest mistrzynią lekkiego pióra. Historię Angeliki i Daniela czytało się bardzo lekko i przyjemnie. Nie było tu może jakiś wielkich emocji, ale całość to ciekawie skonstruowana historia o tym, jak dwoje ludzi spotyka się w celach czysto biznesowym, a okazuje się, że kończą na dążeniu do zupełnie innego, bardziej życiowego, etapu.
Cała historia osadzona jest w mroźnym Krakowie w okresie Walentynkowym. To także dodaje pikanterii sytuacji w jakiej znaleźli się główni bohaterowie.
Nie będę czekać do podsumowania na samym końcu. Muszę napisać to już teraz. Chciałabym wspomnieć o moim zachwycie nad oprawą graficzną. "Miłość z błękitnego nieba" jest oprawiona w jedną z ładniejszych okładek jaką widziałam. Przepiękna, hipnotyzująca brunetka spogląda na nas swoimi cudownymi zielonymi oczami. Wszystko oprawione jest delikatnymi barwami czerwieni. Naprawdę świetna robota. Książka wygląda zachwycająco i z przyjemnością postawię ją w najbardziej widocznym miejscu na półce.
W każdym razie właśnie skończyłam książkę "Miłość z błękitnego nieba" i muszę przyznać jedno - Pani Krystyna faktycznie jest mistrzynią lekkiego pióra. Historię Angeliki i Daniela czytało się bardzo lekko i przyjemnie. Nie było tu może jakiś wielkich emocji, ale całość to ciekawie skonstruowana historia o tym, jak dwoje ludzi spotyka się w celach czysto biznesowym, a okazuje się, że kończą na dążeniu do zupełnie innego, bardziej życiowego, etapu.
Cała historia osadzona jest w mroźnym Krakowie w okresie Walentynkowym. To także dodaje pikanterii sytuacji w jakiej znaleźli się główni bohaterowie.
Nie będę czekać do podsumowania na samym końcu. Muszę napisać to już teraz. Chciałabym wspomnieć o moim zachwycie nad oprawą graficzną. "Miłość z błękitnego nieba" jest oprawiona w jedną z ładniejszych okładek jaką widziałam. Przepiękna, hipnotyzująca brunetka spogląda na nas swoimi cudownymi zielonymi oczami. Wszystko oprawione jest delikatnymi barwami czerwieni. Naprawdę świetna robota. Książka wygląda zachwycająco i z przyjemnością postawię ją w najbardziej widocznym miejscu na półce.
Kim jest Krystyna Mirek?
Jest autorką powieści obyczajowych, które czytelniczki kochają za wartką akcję, ciepły humor i życiowe obserwacje, pozwalające im utożsamiać się z bohaterami. Z wykształcenia jest polonistką. Wiele lat pracowała w szkole. Prywatnie żona i mama czwórki dzieci.
Napisała już dwadzieścia dwie powieści, które cieszą się niesłabnącym powodzeniem i zdobywają listy bestsellerów. Pisanie było jej pasją, stało się także zawodem i sposobem na realizację marzeń.
Napisała już dwadzieścia dwie powieści, które cieszą się niesłabnącym powodzeniem i zdobywają listy bestsellerów. Pisanie było jej pasją, stało się także zawodem i sposobem na realizację marzeń.
Reasumując: Jeśli szukacie lekkiej i nietypowej historii o miłości, to serdecznie polecam Wam "Miłość z błękitnego nieba". Podczas czytania tej książki nie wzruszałam się, nie śmiałam się, ani nie ekscytowałam specjalnie. Czytałam ją jednak z wielkim zaciekawieniem i lekkością. To bardzo ciekawa pozycja, która uczy czym jest dążenie do miłości i jak wiele człowiek czasem potrafi dla niej poświęcić. Główni bohaterowie Angelika i Daniel to postacie z krwi i kości bardzo różne od siebie. Niby oboje stąpają twardo po ziemi, ale każdy z nich ma zupełnie inne podejście do uczuć i bytu w świecie. Warto też zahaczyć o postać Mateusza, niezbyt przyjemnego materialisty. On także jest godzien uwagi w tej historii, ponieważ w końcu... Nie będę zdradzać, aby nie zepsuć Wam przyjemności z czytania.
----------------------------------
Pięknie dziękuję Wydawnictwu Edipresse za egzemplarz książki "Miłość z błękitnego nieba" przekazany do recenzji.
Miłości nigdy za wiele - Zapowiada się ciekawie - Uściski :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, również czytałam niedawno :)
OdpowiedzUsuń