Jeśli ktoś zapyta mnie niebawem, jaką książkę godną uwagi czytałam w ostatnim czasie - z pewnością opowiem mu o "Nigdy cię nie opuszczę".
"Nigdy Cię nie opuszczę" - J.L Butler
Dwie minuty po zamknięciu ostatniej strony książki.
Wow! Ta książka powinna mieć dołączoną płytę z muzyką. Nie wiem czy kiedyś zdarzyło mi się coś takiego, ale podczas czytania tej lektury, mój umysł sam podkładał jej złowieszczą melodię i dźwięki otoczenia. Ten niezwykle przenikliwy thriller posiada atmosferę, która wytwarza w nas nieustające napięcie i sprawdza czy jesteśmy w stanie sami wytypować sprawcę. Świat prawników, które są gwiazdami w swojej dziedzinie, połączony ze światem bogaczy, psychologów i przedsiębiorców. Wszystko to daje ciekawą mieszankę różnorodnych osobowości, które uzupełniają się w atrakcyjny sposób. Thriller prezentuje subtelne zmyłki, krążenie, mącenie i inne podobne zabiegi, które zostały zastosowane przez autorkę z mistrzowską precyzją. Dzięki temu Francine Day i sytuacja w jakiej się znalazła daje poczucie obserwacji jej życia zza jej własnych pleców. Dodatkowo przyznam, że Wielka Brytania jakoś niespecjalnie pasowała mi zawsze do mrocznych historii, ale tutaj wpisała się w klimat idealnie. Niesamowite!
Warto też dodać, że książka ukazała się całkiem niedawno 13.02.2019, więc jest to świeżynka na polskim rynku, która dopiero zbiera pierwsze recenzje.
O czym jest książka "Nigdy cię nie opuszczę"
Francine Day to ambitna, inteligentna i odnoszące sukcesy prawniczka, która właśnie ubiega się o jedwabną togę. Potrzebuje tylko jednej prestiżowej sprawy, żeby uzyskać awans na królewskiego adwokata - takiej jak rozwód Martina Joya. Wzajemne zauroczenie Francine i Martina jest natychmiastowe i obsesyjne. Wdają się w sekretny romans i Francine sądzi, że wszystko pójdzie jak z płatka. Żona Martina jednak niespodziewanie znika, a on sam staje się głównym podejrzanym. Francine jest teraz jego prawniczką, kochanką, a także ostatnią osobą, która widziała żywą Donnę Joy. W miarę jak sprawa zaczyna się komplikować, Francine coraz trudniej przychodzi utrzymanie własnego życia w ryzach.
Mowa końcowa
Nawiązując do świata, w którym obraca się główna bohaterka Francine Day - mianowicie świata prawników, chciałabym wygłosić swoją mowę końcową.
Zacznę od pierwszego wrażenia. Format książki, większy niż te klasyczne spodobał mi się od razu. Książka bardzo dobrze leży w rękach i dobrze się ją czyta dzięki odpowiedniemu rozłożeniu tekstu i przyjemnej fakturze kartek. Opis zdecydowanie zachęcił mnie do zagłębienia się w tą pozycję. Układ pisarstwa także ogromnie przypadł mi do gustu. Prolog wytwarza napięcie, później sytuacja rozwija się w jednym tempie, by na końcu przyspieszyć i wyjaśnić nam wszystko dosadnie.
Główna bohaterka, prawniczka Francine Day to osoba, która wiele przeszła w życiu. Przykre doświadczenia z młodości i choroba dwubiegunowa nie były najłatwiejszą drogą do dorosłości. Francine nie poddała się i ciężką pracą doszła do miejsca, w którym obecnie się znajduje. Obecnie ma jednak pewną słabość, nazywa się ona Martin Joy. Ten zabójczo przystojny biznesmen wie jak sprawić, by kobieta zadurzyła się w nim w kilka chwil. Niestety Martin posiada pewną wadę - sprawa rozwodowa, którą ma poprowadzić Francine.
W książce mamy także innych bohaterów. Jest ich wiele, ale każdy z nich ma określoną rolę, dzięki czemu nie zlewają nam się w całość. Często mnogość bohaterów zniechęca mnie do dalszego czytania, ponieważ w pewnym momencie nie mogę się odnaleźć. Tutaj wrażenie jest odwrotne. Każdy bohater jest skonstruowany w sposób intrygujący i ciekawy.
Widziałam kilka opinii, które mówią, że Francine jest wyjątkowo naiwna. Nie zgodzę się z tym. To kobieta, która jak każdy potrzebuje nieco ciepła i wierzy swojemu partnerowi. Może w pewnym momencie jest trochę zaślepiona miłością, ale gdzieś z tyłu głowy cały czas ma radar. Ta kobieta to w końcu prawdziwy pitbull wśród prawników, więc postarajmy się wejść w tej historii w jej skórę i niczym zawodowy adwokat, nie osądzać od razu nikogo na podstawie poszlak. Poszukajmy najpierw twardych dowodów.
Po zamknięciu książki pozostałam z satysfakcją i uczuciem "sytości". Cieszę się, że autorka tego thrillera zrezygnowała z niedomówień i szczerze zakończyła całą historię. Dlatego też serdecznie polecam Wam "Nigdy cię nie opuszczę". Ostrzegam jednak - macie wieczór i noc z głowy, bo od tej książki nie sposób się oderwać.
------------------------------------------------
Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Edipresse za egzemplarz thrillera "Nigdy cię nie opuszczę" J.L Butler do recenzji.
Lubię czytać takie thrillery. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuń