Zobaczcie relację z Blog Parenting Poznań, w którym miałam przyjemność uczestniczyć.
18 marca 2017 w Skórzewie, a dokładniej w Parku Rozrywki Rodzinka, odbyło się spotkanie blogerek parentingowych Blog Parenting Poznań. Mój blog jest co prawda głównie modowy, ale jak wiecie staram się rozwijać go o inne ciekawe tematy, a poza tym uwielbiam takie wydarzenia i chętnie tworzę relacje z nich (tutaj znajdziecie podobne posty). Lubię pokazać Wam czasem coś innego niż stylizacje. Tematykę parentingu zgłębiłam w tym miesiącu dosyć mocno za sprawą innych dwóch wydarzeń, z których niebawem pojawią się posty. Kto śledzi mój instagram zapewne wie już dawno o co chodzi. Blog Parenting był dla mnie nowością i byłam bardzo ciekawa co tam spotka mnie i mojego syna.
Blog Parenting został zorganizowany przez Barbarę Tomczak z bloga Pierwsze Kroki. Muszę przyznać, że organizacja całego wydarzenia pozytywnie mnie zaskoczyła. W Parku Rodzinka czuć było przestrzeń i to już od samego początku sprawiło, że czułam się tam dobrze. Małpi gaj dla dzieci był także świetnym umileniem czasu mojemu synkowi, którego zabrałam. Całe wydarzenie umiejscowione było w jednej głównej sali, obok można było przejść do mniejszej sali, gdzie wystawiało się kilka firm. Dalej w osobnym pomieszczeniu odbywały się warsztaty dla wcześniej zapisanych osób.
Bardzo mało pokazuję Wam tego młodego mężczyznę, ponieważ w przeciwieństwie do mamusi, syn ucieka od aparatu jak tylko może. Tutaj uchwycone zostały niezwykłe chwile kiedy nawet się uśmiechnął. Poznajcie Floriana, mojego kochanego synka, który w tym roku zacznie ósmy rok swojego życia. Mała zdolna bestia i moje oczko w głowie. W tym roku skończy już drugą klasę podstawówki, a ja cały czas nie mogę uwierzyć kiedy te lata zleciały. Po prawej Florian pozuje z Olą, córką Kamili z bloga kamilaocieczek.blogspot.com, z którą wspólnie spędziłam ten dzień.
Tak właśnie najczęściej wygląda fotografowanie mojego syna. Cieszę się, że mógł być na tym wydarzeniu razem ze mną, ponieważ to najbardziej szczery opiniotwórca, który kiedy już jechaliśmy do domu stwierdził: "Mama, ale było czadowo!". Z tego co wiem, córka Kamili też była zachwycona. Zresztą razem szaleli na placu dla dzieci i rządzili terenem, jako jedne ze starszych dzieci będących na spotkaniu.
Podczas wydarzenia odbywały się bloki nauki gotowania. Szef kuchni podchodził do kursantek z uśmiechem i wyrozumiałością, a jego potrawy smakowały wszystkim jego uczennicom. Bardzo fajny pomysł i wielka pochwała za szybką organizację stanowiska, ponieważ wstępnie te warsztaty miały odbyć się w kuchni.
Zaskoczeniem dla mnie był najnowszy model wózka firmy Anex zaprojektowany przez ... Jacoba. Tak dobrze czytacie i widzicie, projektanta mody, finalistę Projekt Runway, które śledziłam namiętnie podczas jego emisji. Jacoba miałam przyjemność spotkać już podczas Fashion Weeku w Łodzi bodajże w kwietniu 2016, gdzie oglądałam jego najnowszą kolekcję. Miło było zobaczyć go znów, by całkiem innym projekcie. Z tego co widziałam wózek prezentował się bardzo ciekawie. Przyznam tylko szczerze, nie do końca podobała mi się jego prezentacja przez właściciela firmy, który z wielkim dystansem przedstawił szybko statystyki firmy, stwierdził, że są najlepsi na rynku i później już nie słuchałam, ponieważ niespecjalnie lubię takie marketingowe zagrywki. Jacob zdecydowanie ciekawiej podszedł do sprawy i po prezentacji można było dodatkowo porozmawiać z nim na osobności. Od razu mówię, sprawdziłam cenę wózka i napiszę Wam, żebyście mogły spokojnie oddychać po wejściu na stronę. 3,5 tysiąca złotych. Czy warto? Pozostawiam odpowiedź dla Was indywidualnie.
Wykład Pani Ilony i jej męża na temat tego jak odnieść sukces w blogosferze był dla mnie najlepszym merytorycznym punktem programu. Wyniosłam z niego wiele cennej wiedzy. Oboje podchodzili do tematu z wielką pasją i widać, że przygotowali się świetnie do wykładu. Zachęcanie publiczności do wypowiedzi również było miłym ukłonem w stronę słuchaczy. Jednym słowem, super!
I teraz prawdziwy szok. Badanie skóry, tego się nie spodziewałam. Marka Ziaja na swoim stanowisku zaoferowała mi badanie mojej skóry twarzy i rąk. O zgrozo, chyba każda kobieta boi się usłyszeć kilku faktów o swoich zmarszczkach. Do tematu podeszłam jednak z wielką ciekawością i zainteresowaniem. Być może gdzieś na blogu mignął Wam mój mały wywód na temat tego, że na dłoniach cierpię na egzemę zwaną atopowym zapaleniem skóry. Niestety jest to duże utrapienie i jak usłyszałam kiedyś wprost od dermatologa: "Pani Kasiu nic nie poradzę, to już zostanie do końca życia, tak bywa". Z tym faktem nauczyłam się żyć, dlatego nie zdziwiło mnie kiedy "piekielna machina" pokazała, że moje dłonie mają w rzeczywistości 10 lat więcej. Zdziwiło mnie natomiast bardzo serdeczne podejście Pani Marty. Wyobraźcie sobie, że w ciągu 15 minut spędzonych z nią dowiedziałam się więcej, niż w trakcie 5 lat choroby. Została zaproponowana mi kuracja spłycająca zniszczenia na dłoniach kosmetykami Ziaji, czyli kuracja nie czyszcząca mojego konta do zera, ponieważ te kosmetyki wcale nie są takie drogie. Pani Marta tchnęła we mnie nadzieję, że może być lepiej. Dziękuję, to dla mnie bardzo ważne. Jeśli chodzi o twarz to spokojna głowa, zmarszczki odpowiednie do wieku, więc nawet miło.
Warsztaty Danone zaskoczyły mnie pięknym designem, aż chciało się tam siedzieć. Jak to czasem niewiele trzeba, by człowiek poczuł się jakby luksusowo, jak to mawiała Pani Wolańska z komedii Kogel Mogel. Miło było dowiedzieć się jak żywić mojego małego głodomora w sposób zdrowy i odpowiedzialny.
Nie mogę zapomnieć oczywiście żeby napisać Wam co miałam na sobie. Postanowiłam ubrać się jak typowa mamuśka, przede wszystkim wygodnie, ale jednak z kolorem. Creepersy od brilu sprawdziły się doskonale. Do nich dobrałam zabawny t-shirt z ebutik.pl z lekko przekornym napisem "who cares" i różową dłuższą marynarkę z Sukienkowo. Spodnie to nabytek tak stary, że już nie pamiętam jak, kiedy i gdzie to się stało, że wpadły w moje posiadanie. Pewnie dziwicie się, że nie mam na głowie kapelusza. Miałam go, już prawie w nim wyszłam, ale jednak stwierdziłam, że przy Florku kapelusz nie będzie wygodnym rozwiązaniem, kiedy trzeba się schylać i biegać za dzieckiem.
Moja umilaczka wszelkich wydarzeń modowych i niemodowych. Kamila, do której relacji możecie zajrzeć tutaj. Dzięki Kamila, z Tobą zawsze jest dobra zabawa, a razem z Olą wyglądałyście bosko ❤
Już myślałam, że to koniec pisania, ale jeszcze muszę podziękować organizatorce za wspaniałe upominki, z którymi wróciliśmy do domu.
Jestem ciekawa czy ktoś przeczytał cały tekst, jeśli tak SZACUN dla Ciebie 👍
Rewelacyjne wydarzenie:) dzieci doprawdy urocze :)
OdpowiedzUsuńMój tylko syn, a córka koleżanki :)
UsuńAch super są takie spotkania, na których ma się kontakt z innymi blogerami :D Urocze maluchy :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, miło powymieniać się doświadczeniami :)
UsuńSuper Wydarzenie :) a jeśli chodzi o to co napisałaś o atopowym zapaleniu skóry to mogę z czystym sumieniem polecić mydło z aleppo , podlinkuje :)http://www.ufranciszka.pl/mydla_naturalne/mydlo_oliwkowo-laurowe_z_aleppo_70.html
OdpowiedzUsuńDziękuję, chętnie zerknę :)
UsuńWidać, że był to dzień pełen wrażeń :) Przyjemnie, że czekało na Was aż tyle atrakcji!
OdpowiedzUsuńWyglądałaś świetnie, stylowa Mamuśka ;-)
Faktycznie dużo się działo. Dziękuję za miłe słowa :)
UsuńOjj troszke sie Jacobowi przytylo, czy tylko mi sie tak zdaje? :D
OdpowiedzUsuńJesli chodzi o cene wózka to jestem zszokowana :)
milo sie czytalo! i fajnie ze spotkanie sie udalo :D
sensiblees.pl
Troszeczkę bardzo, nawet bym powiedziała :p
Usuń
OdpowiedzUsuńCzytając Twój blog, odczuwam głęboką i szczególną relację między Tobą a Twoim dzieckiem. To wspaniałe, jak opisujesz swoje doświadczenia i emocje związane z macierzyństwem. Jesteś prawdziwą inspiracją dla innych rodziców.