I stanął w jej drzwiach rozpalony. Nie pamiętał jak się tu znalazł, ani tego co robił wcześniej, pragnął tylko jednego - jej- pragnął dotknąć jej miękkiej skóry, poczuć wspaniały zapach jej włosów i usłyszeć jej aksamitny głos. Jego ciało drżało z podniecenia, a on sam czuł, że serce zaraz wyskoczy mu z piersi.
Otworzyła drzwi nieśmiało, a jej źrenice pulsowały, kiedy patrzyła na niego swoimi dużymi zielonymi oczyma. Nic nie mówiąc uchyliła drzwi mocniej, by mógł wejść do środka. Spotykali się już od jakiegoś czasu, ale do tej pory nie mieli okazji spotkać się w "ten" właśnie sposób, w otoczeniu miłości tak intymnej, tak silnej, że ich serca wariowały, a oddechy przyspieszały z każdą chwilą.
Stanęła przy nim opierając swoje ręce na jego klatce, musiała zadrzeć lekko głowę by spojrzeć mu w oczy. Czuła jak bije mu serce, widziała małe kropelki potu na jego skroni i wiedziała, że kocha go w sposób w
jaki nie kochała jeszcze nikogo w swoim życiu, miłością niezniszczalną. Jego rozpalone ciało wołało o dotyk, jego usta pragnęły jej ust, mówił jej to wszystko bez słów, ponieważ emocje nie pozwalały mu na wyduszenie z siebie choć jednego słowa. Nie mógł uwierzyć w swoje szczęście, objął ją całym sobą i ruszył w końcu z miejsca. Był na siebie zły, że tak bardzo obezwładniła go cała ta sytuacja, chciał dać jej dużo więcej. Nie spodziewała się, że chwyci ją w ramiona i pójdą .... na dwór? Zdziwiona czekała na rozwój sytuacji. On jednak doskonale wiedział co właśnie teraz w tą ciepłą i piękną noc chce jej pokazać. Nie mogła uwierzyć kiedy jej oczom ukazało się najpiękniejsze niebo jakie kiedykolwiek widziała, całe usłane gwiazdami. Konstelacje tworzące wzory, migające lampki przystrajające niebo. Policzki bolały ją od uśmiechu, a iskry w oczach sprawiły, że poczuł łzy wzruszenia. Tak długo szukał swojego szczęścia, a kiedy zrezygnowany przestał, wtedy ono znalazło go samo.
Jego życie nie było proste on sam został naznaczony piętnem "doświadczenia" i bał się, że przez to już nigdy nie będzie taki jak inni, nie będzie potrafił uśmiechać się szczerze i doceniać małych chwil. Ona jednak zmieniła wszystko, przypomniała mu o tym, że istnieje coś takiego jak radość z życia, że można cieszyć się dla siebie samego i czuć w sercu wiosnę. Czuł wdzięczność, a przede wszystkim czuł pełnię miłości, miał wrażenie jakby jego serce z kawałka lodu zamieniło się w mocno pulsujący czerwony punkt, a jego dusza napełniła się kolorami tęczy. Podszedł do niej i pocałował w czoło, spojrzał w jej piękne oczy i drżącym głosem powiedział: Mogę spoglądać w niebo setki razy, ale moja najjaśniej świecąca gwiazda jest dużo niżej. Teraz właśnie stoi przede mną i całym swoim blaskiem sprawia, że cały drżę.
Nie spodziewała się kompletnie tego co nastąpiło potem i jak przez mgłę widziała jak klęka przed nią wyjmując coś z kieszeni. Pudełeczko? Tak to było pudełeczko. Słowa docierały do niej jak z zaświatów, ale były dużo bliżej. Trzy proste słowa: Wyjdziesz za mnie?, które dla niej były początkiem najpiękniejszych chwil w jej życiu.
____________________________________
Nie mam nic na swoją obronę, czasem po prostu lubię coś napisać...
Stylowa Misja
Wow!!!! Może jakis ciąg dalszy...bo przerwać mi czytanie w takim momencie to zbrodnia!!! :D :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Pomyślę nad dalszą częścią :)
UsuńKasiu, czekamy na ciąg dalszy (rodzi się pytanie czy to jakby jakaś mała cząstka o Tobie z realnego życia czy tudzież czysty zmysł twórczy?) ...
UsuńKreatywna twórczość z fikcją w tle :)
OdpowiedzUsuń