poniedziałek, 20 lipca 2020

TROSKLIWA - STEPHANIE WROBEL | THRILLER | RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

Troskliwa, StephanieWrobel, WydawnictwoOtwarte, thriller, recenzja, opowiadanie, przedpremierowo, premiera, thrillerpsychologiczny

Matka nigdy o tobie nie zapomni. Córka nigdy ci nie wybaczy.
Uwielbiam thrillery, ponieważ ten gatunek literacki daje najwięcej przeżyć i emocji. Nigdy nie wiem czego spodziewać się po tym gatunku literackim. Czy to będzie krwawa jatka z psychopatycznym mordercą, czy może psychologiczna gra bez przemocy? Niby jeden gatunek, a potrafi mieć wiele mrocznych odsłon. Jak wiecie, recenzowałam już całkiem sporo takich książek i za każdym razem dowiaduję się o nich czegoś nowego. Uwielbiam ten rodzaj emocji.

Rose Gold przez osiemnaście lat swojego życia myślała, że jest nieuleczalnie chora. Poruszała się na wózku, była karmiona przez rurkę - cierpiała w samotności, z dala od rówieśników.

U progu pełnoletności dziewczyna odkryła szokującą prawdę: do choroby doprowadzała ją jej ukochana mama, Patty, której tak ufała. Kiedy okrutny proceder wyszedł na jaw i Patty trafiła do więzienia, Rose zaczęła układać sobie życie.

Gdy Patty wyszła na wolność, ogromnie się zdziwiła, że córka przyjęła ją pod swój dach. Zamieszkały razem z malutkim Adamem, synem Rose. Wszystko wskazywało na to, że obie starają się znowu być rodziną. Napięcie między nimi jednak z dnia na dzień rosło...

Tym razem książka z gatunku thrillera psychologicznego, w której akcja kumuluje się wokół emocji i relacji międzyludzkich. Niby wszystko jest dobrze, a tak naprawdę każda z bohaterek walczy o przetrwanie. Która z nich jest bardziej "Troskliwa"? Matka, czy córka? Tą zagadkę rozwiązujemy kawałek po kawałeczku i wierzcie mi, satysfakcja jest przy tym ogromna.

Książka swoją premierę ma 29.07.2020, ale ja dzięki uprzejmości Wydawnictwa Otwartego mogłam przeczytać ją wcześniej. Dzięki temu oferuję dzisiaj recenzję przedpremierową specjalnie dla Was. Uwielbiam takie akcje promocyjne i kocham polecać książki, które dopiero wejdą do sprzedaży. Zawsze czuję się wtedy bardzo wyróżniona.

"Przecinam parking i idę w stronę córki. Rose Gold zeskakuje z fotela pasażera, przy swoich stu pięćdziesięciu dwóch centymetrach wzrostu wydaje się mała na tle potężnego vana. Patykowatą nastolatkę zastąpiła dwudziestotrzyletnia kobieta. Włosy ma proste i cienkie, ni to jasne, ni brązowe. Mały zadarty nosek upodabnia ją do myszy. Ma na sobie workowate dżinsy i obszerną bluzę wyciętą pod szyją. Spieszy ku mnie tym samym lekkim krokiem, jakby beton pod jej stopami był usłany rozżarzonym węglem. Wygląda zdrowo, normalnie. Tylko te zęby. Wyrastają jej z dziąseł krzywe niczym stare nagrobki. Mają różne odcienie żółci, od ajerkoniaku po musztardę diżońską. Przy szyjkach niektóre mają barwę złota, są nierówne i wyszczerbione. Rose Gold uśmiecha się, nie, szczerzy się - do mnie i przed oczami staje mi halloweenowa lampa z wydrążonej dyni. Innym jej zęby mogą wydawać się odrażające. Dla mnie opowiadają historię. Przypominają o kwasie żołądkowym, który latami uszkadzał szkliwo. Jej zęby są dowodem jej odwagi."

"Troskliwa" Stephanie Wrobel to historia dwóch kobiet. Matki Patty i córki Rose Gold. Od najmłodszych lat zarówno Rose, jak i społeczeństwo małego miasteczka, w którym mieszkają kobiety, myśli że dziewczyna jest poważnie chora. Karmiona przez sondę, blada, łysa, jeżdżąca na wózku. Z biegiem lat jednak dziewczyna czuje, że coś jest nie tak. Przecież może wstać z wózka, a włosy ciągle jej odrastają. Powoli odkrywa okrutną prawdę, że matka dodaje jej do jedzenia trucizny, która wyniszcza jej organizm. Patty ma także tendencję do wymyślania schorzeń, które nie istnieją, lub których Rose Gold nigdy nie miała. Młoda dziewczyna postanawia postawić kres okropnym metodom i wysyła rodzicielkę do więzienia. I jeśli myślicie, że to koniec to się grubo mylicie. To właśnie jest początek tej historii, ponieważ Patty w końcu wychodzi z więzienia i o dziwo zostaje przygarnięta właśnie przez swoją córkę. O co w tym wszystkim chodzi i jaki plan ma Rose Gold? Na początku wydaje się, że chce się zemścić, ale autorka skutecznie miesza nam w głowach by zakończyć książkę totalnym wybuchem zaskoczenia, którego się na pewno nie spodziewacie.

"Na myśl o pobycie w szpitalu przebiega mnie dreszcz. Niektórzy lubią biwakować albo plażować. Ja? Ja zawsze lubiłam długie pobyty w szpitalu.(...)"

Widząc na okładce rekomendacje twierdzące, iż zakończenie zwali mnie z nóg, podeszłam do tego dosyć sceptycznie. Jednak kiedy zagłębiałam się w książkę coraz bardziej, czułam, że coś jest nie tak. Nastrój ze strony na stronę, co chwila się zmieniał. Patty wymiotowała, a Rose Gold w pokoju obok podśpiewywała przewijając syna. Później obie kobiety urządziły sobie miłą pogawędkę i nagle było jak dawniej. Ale jak to? Czy tak własnie działają psychopatyczne umysły osób, którym wydaje się, że są w pełni zdrowe? Kto w tej książce jest tak naprawdę poszkodowany? Wiele pytań kłębiło mi się w głowie, zanim dotarłam do fragmentu, który wszystko wyjaśnił. "Troskliwa" zbliżała się do dziwnego momentu, w którym zrobił się mały zamęt - mini moralne tornado. Miałam jednak przeczucia jak wszystko się skończy i większość z nich się sprawdziła. Nie ujęło to jednak ani trochę z przyjemności czytania debiutu powieściowego Stephanie Wrobel. Autorka doskonale manipuluje nie tylko piórem, ale także czytelnikiem.

Jeśli sięgniecie po ten thriller pamiętajcie o jednym. Nigdy nie chcielibyście by ktoś był dla Was tak troskliwy. W kontekście tej książki nie ma tutaj nic dobrego. 

Mam też przemyślenie. Dla osób szukających mocnych wrażeń, "Troskliwa" Stephanie Wrobel może być nieco za lekka. Nie ma tu typowego napięcia i lekkich nerwów jakie odczuwamy podczas śledzenia kolejnych linijek tekstu. Jest za to zagadka i kilka rozwiązań, z których powoli wyłania się jedno prawidłowe. 

Myślę, że to świetna pozycja dla czytelników, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z thrillerami. To także rewelacyjny pomysł na prezent dla osób, które są w początkowej fazie książkoholizmu.

Mnie ta książka się bardzo podobała i serdecznie ją polecam, ponieważ lubię grę psychologiczną, ale uważam, że mogłaby się "rozkręcić" nieco szybciej i wtedy z pewnością zyskałaby na wartości literackiej. Plus jednak za zakończenie, które zaskakuje i satysfakcjonuje.

opowiadanie, premiera, przedpremierowo, psychologiczny, recenzja, StephanieWrobel, thriller, thrillerpsychologiczny, Troskliwa, WydawnictwoOtwarte,

1 komentarz:

  1. Bardzo rzetelna recenzja! Brakuje mi takich, często książki są opisywane po łebkach, mam wrażenie że często blogerki nie czytają recenzowanych książek, tylko lecą na opisie...

    OdpowiedzUsuń