Każda z nas ma w szafie ubranie, z którym nie potrafi się rozstać.
Wiele lat temu dodałam na blogu stylizację, do której mam wielki sentyment. Pani kierowniczka była pierwszym wpisem stworzonym za pomocą nowego obiektywu do aparatu. Wtedy nie przejmowaliśmy się za bardzo ustawieniami i wiele rzeczy robiliśmy "na czuja". Pamiętam, że byłam zachwycona nową jakością zdjęć i tym, że w końcu mam rozmazane tło, czyli to, o czym od dawna marzyłam. Teraz emocje już lekko opadły, ale nadal cieszę się, że mogę wstawiać na blog zdjęcia lepszej jakości.
Dziś stylizacja bardzo prosta. Czerń i czerwień, czyli dwa kolory, które się bardzo lubią i ładnie ze sobą współgrają. Nie kombinowałam i jak widzicie część zdjęć jest w maseczce. Trzeba niestety trzymać się ustalonych zasad. Kiedyś na pewno będziemy wspominać wnukom trudne czasy pandemii, a im będzie ciężko uwierzyć.
O co właściwie chodzi z Panią Kierowniczką?
To moja ulubiona koszulka, którą dostałam po otrzymanym awansie. Nosiłam ją do upadłego i zawsze była moim ulubionym dodatkiem do spódniczek. To był t-shirt idealny, który leżał perfekcyjnie, a materiał, z którego był wykonany świetnie się sprawdzał. Niestety po wielu latach jego czas się skończył i musiałam się z nim pożegnać. Na szczęście z pomocą przyszła mi firma Viperprint.pl, dzięki której odzyskałam ulubioną koszulkę. Firma stworzyła nowy projekt wg mojej prośby i znów mogę cieszyć się ulubioną bluzką, co mnie bardzo satysfakcjonuje. Oczywiście zawsze warto starać się ratować ulubione ubrania, ale czasem nie ma wyjścia i trzeba się ich pozbyć.
Co do dobrałam do wiosennej stylizacji?
Ubranie w wiosennym klimacie można interpretować wielorako, ponieważ pogoda wiosną jest bardzo różna. Jako, że chwilowo nie jest jeszcze zbyt ciepło, na nogach mam botki na małym obcasie, spodnie z bengaliny na sznureczku (już czuję, że te spodnie będą moim hitem wiosny). Do całości dobrałam prosty cienki płaszczyk i czerwoną czapkę beanie. To stylizacja wygodna i ciekawa jednocześnie, w której można wyjść na spacer, lub zakupy.
Mam nadzieję, że dzisiejsza stylizacja w wiosennym klimacie wam się spodoba i cieszę się, że w końcu mogłam wstawić na blog wpis modowy.
czarne botki: CZASNABUTY | czapka beanie: SZALEO | spodnie z bengaliny: BONPRIX | t-shirt: VIPERPRINT
Ciekawy luźny styl, ja preferują bardziej elegancki ale ten też mi się podoba. I ta koszulka :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie kolorów. Sama też takie lubię ale rzadko nosze. Podoba mi się kolorowe połączenie a ostatecznie kończę ubrana w oklepane połączenie. I np zamiast czerwony połączyć z zielenią, brązem czy choćby granatem, karmelem...wychodzę z czernią
OdpowiedzUsuńMuszę się jednak przełamać.
Piękny styl, właśnie swobodnie luźno ale z klasą i smakiem.
OdpowiedzUsuńW całej stylizacji buty zrobiły na mnie największe wrażenie. Na pewno są mega wygodne.
OdpowiedzUsuńSuper prezentuje się to połączenie
OdpowiedzUsuńTo takie wspaniałe znaleziska! Szczególnie podoba mi się ten post.
OdpowiedzUsuńkurtka super
OdpowiedzUsuńŚwietna stylizacja, klasyka zawsze się sprawdza! Fajnie, że masz sentyment do tych zdjęć i wspomnień związanych z nowym obiektywem. Czerń i czerwień to zdecydowanie zgrany duet. Maseczki to teraz część codziennego życia, ale dobrze, że potrafisz wpleść je w swoje zdjęcia w sposób stylowy. To prawda, że za kilka lat będziemy z sentymentem wspominać ten czas!
OdpowiedzUsuń