Recenzja powieści erotycznej "Dwanaście batów" Pawła Kucharskiego. To nie jest kolejna podróbka 365 dni. Ta historia wydarzyła się naprawdę.
Tematyka BDSM nie jest mi obca, ponieważ recenzowałam już tego typu książki. Zauważyłam jedną rzecz. Klasyczną miłość łóżkową raczej pokazuje się w książkach w jeden sposób. BDSM, czyli (bondage&discipline) dominację i uległość autorzy ubierają w wiele form. Można pokazać to jako brutalną sztukę sadyzmu, lub jako delikatną formę rozpalania zmysłów. Jak zrobił to Paweł Kucharski w swojej książce "Dwanaście batów"? Przekonajmy się wspólnie.
"Dwanaście batów" to odważna i kontrowersyjna powieść erotyczna napisana na podstawie prawdziwych wydarzeń.
Główną bohaterką jest Adriana, dziewczyna, która po studiach przyjeżdża z małej miejscowości do Łodzi w poszukiwaniu lepszego życia. Wkrótce zostaje barmanką w klubie nocnym, a obiektem jej zainteresowania staje się tajemniczy Robert - jej szef. Mężczyzna od pierwszych chwil wywołuje w Adzie mieszane uczucia, od ekscytacji po lęk. Jego tajemniczość i dominacja wyzwalają w niej pożądanie i fascynację karami cielesnymi.
Wszelkie podobieństwo do osób istniejących w rzeczywistości, nie jest przypadkowe.
Jak wiecie, zawsze informuję Was szczerze o moich odczuciach. Jeśli coś oceniam źle, piszę o tym. Jeśli się nad czymś zachwycam, także daję znać. Kilka osób w komentarzach napisało mi, że widać, że czytam dokładnie książki i moje recenzje są ciekawe. Jest mi zawsze wtedy bardzo miło i aż się chce pisać kolejne posty książkowe.
Jak było z "Dwanaście batów" i jaka będzie moja recenzja powieści erotycznej?
Kiedy otworzyłam paczkę z książką, pomyślałam "Hmm okładka do mnie nie przemawia, ciekawe jak zawartość" Okładka wydaje mi się chaotyczna i nieprzemyślana, a do tego font tytułu wskazuje raczej na kryminał, a nie erotyk. Kompletnie zmieniłabym więc opakowanie. Fragment książki zawarty z tyłu, także wyrzuciłabym na rzecz opinii, lub rekomendacji. Muszę jednak zaznaczyć, że okładka jest dla mnie istotna, ale nie definiuje oczywiście treści.
Po przeczytaniu pierwszych stron fabuła zaczęła nabierać rumieńców. Kiedy zaczęłam zagłębiać się w lekturę robiło mi się coraz bardziej gorąco. W mailu, który otrzymałam było napisane: "Uważaj, ta książka jest mocna". Zbagatelizowałam to wtedy i to był mój błąd. BDSM pokazane w opowiadaniu Pawła Kucharskiego jest naprawdę mocne, ale jednocześnie ujęte ze smakiem. Autor potrafi rozpalić zmysły i mam wrażenie, że czuje się w tym bardzo pewnie. Fabuła książki nie zaskakuje, ale za to sceny seksu są rewelacyjne. Może to nieco dziwne, że się tym zachwycam, ale przeczytałam już w życiu tyle książek tego gatunku, że wiem o czym mówię. Jeśli czytelnik bierze do ręki erotyk, to (moim zdaniem) powinien poczuć mrowienie na ciele, dreszcze ekscytacji, a po skończonej lekturze nadal o niej myśleć. Ta książka działa właśnie w ten sposób. Nie zapomnicie o niej szybko - wierzcie mi.
Ciężko uwierzyć, że historia wydarzyła się naprawdę, ponieważ niektóre fragmenty są bardzo odważne. Można zaryzykować stwierdzenie, że Christian Grey istnieje w rzeczywistości, ale nazywa się Robert i ma nieco mniej pieniędzy, ale podobne zainteresowania. Główny bohater może i jest nieco starszy, ale dzięki temu bardziej doświadczony i pewny siebie. Doskonale wie czego chce i jest świadomy tego jak sprawić kobiecie przyjemność. Nie jest klasycznym przystojniakiem. Właściwie mało mamy w książce opisów jego wyglądu, ale nie ujmuje to mu ani trochę. Dzięki temu każdy czytelnik może wyobrazić go sobie na swój sposób. A co z bohaterką Adą? To nieokrzesana dusza, która od dawna czuła, że jest nieco inna, a jej fantazje odbiegają od klasycznego postrzegania miłości. W końcu trafiła na osobę, która jest w stanie spełnić jej erotyczne zachcianki, ale w tym wszystkim czuje się zagubiona, ponieważ łóżko to nie wszystko.
O czym jest książka Pawła Kucharskiego?
Ada po skończeniu studiów trafia do Łodzi, miasta w którym zakochała się jakiś czas temu. Postanawia się w nim osiedlić i szukać pracy. Szybko trafia na Natalię, która oferuje jej wolny pokój i obiecuje, że zapyta szefa, czy nie ma wolnej posady w barze, w którym pracuje. Okazuje się, że zwolniło się stanowisko barmanki, więc główna bohaterka postanawia skorzystać z okazji. Szybko okazuje się jednak, że szef staje się jej obiektem zainteresowania i wtedy zaczyna się cała zabawa. Oboje pasjonują się tematyką dominacji i wiązania. Robert okazuje się jednak bardziej doświadczony w tych sprawach...
"Dwanaście batów" w ciekawy sposób opisuje miejsca. Na początku nasza bohaterka ląduje w Łodzi i osoby, które tam mieszkają, z pewnością skojarzą wiele miejsc. Opisy są bardzo płynne i nie męczą. Nie są też zbyt długie, dzięki czemu lekturę czyta się bardzo przyjemnie. Fabuła nie koncentruje się w jednej lokalizacji, co daje interesujące przeskoki i dynamiczną akcję. Bardzo lubię autorów, którzy działają w ten sposób, ponieważ dzięki takim zabiegom, czytelnik nie wie czego się spodziewać. Miło też, że autor nie skupia się tylko na erotyźmie, ale pokazuje nam również relacje między głównymi i drugoplanowymi bohaterami.
Czy polecam książkę erotyczną "Dwanaście batów"?
Bardzo polecam, ale ostrzegam, że dla niektórych może być zbyt mocna. Jeśli przeczytaliście wiele powieści erotycznych, śmiało sięgajcie po twórczość Pawła Kucharskiego. Jeśli natomiast jesteście na początku swojej czytelniczej drogi, może zacznijcie od czegoś innego. Tutaj jest bardzo ostro i niektóre sceny mogą wywołać niezły rumieniec na twarzy. Najlepiej czytać ją, kiedy nikt nie widzi, ponieważ nasze reakcje mogą być różne. Ja jestem bardzo mile zaskoczona i chętnie sięgnę po kolejną część. Zakończenie zostawia niedopowiedzenie i niedosyt, więc mam nadzieję, że drugi tom powstanie Panie Pawle. Chcę więcej historii Roberta i Ady, ponieważ to opowiadanie ma duży potencjał.
Główną bohaterką jest Adriana, dziewczyna, która po studiach przyjeżdża z małej miejscowości do Łodzi w poszukiwaniu lepszego życia. Wkrótce zostaje barmanką w klubie nocnym, a obiektem jej zainteresowania staje się tajemniczy Robert - jej szef. Mężczyzna od pierwszych chwil wywołuje w Adzie mieszane uczucia, od ekscytacji po lęk. Jego tajemniczość i dominacja wyzwalają w niej pożądanie i fascynację karami cielesnymi.
Wszelkie podobieństwo do osób istniejących w rzeczywistości, nie jest przypadkowe.
Jak wiecie, zawsze informuję Was szczerze o moich odczuciach. Jeśli coś oceniam źle, piszę o tym. Jeśli się nad czymś zachwycam, także daję znać. Kilka osób w komentarzach napisało mi, że widać, że czytam dokładnie książki i moje recenzje są ciekawe. Jest mi zawsze wtedy bardzo miło i aż się chce pisać kolejne posty książkowe.
Jak było z "Dwanaście batów" i jaka będzie moja recenzja powieści erotycznej?
Kiedy otworzyłam paczkę z książką, pomyślałam "Hmm okładka do mnie nie przemawia, ciekawe jak zawartość" Okładka wydaje mi się chaotyczna i nieprzemyślana, a do tego font tytułu wskazuje raczej na kryminał, a nie erotyk. Kompletnie zmieniłabym więc opakowanie. Fragment książki zawarty z tyłu, także wyrzuciłabym na rzecz opinii, lub rekomendacji. Muszę jednak zaznaczyć, że okładka jest dla mnie istotna, ale nie definiuje oczywiście treści.
Po przeczytaniu pierwszych stron fabuła zaczęła nabierać rumieńców. Kiedy zaczęłam zagłębiać się w lekturę robiło mi się coraz bardziej gorąco. W mailu, który otrzymałam było napisane: "Uważaj, ta książka jest mocna". Zbagatelizowałam to wtedy i to był mój błąd. BDSM pokazane w opowiadaniu Pawła Kucharskiego jest naprawdę mocne, ale jednocześnie ujęte ze smakiem. Autor potrafi rozpalić zmysły i mam wrażenie, że czuje się w tym bardzo pewnie. Fabuła książki nie zaskakuje, ale za to sceny seksu są rewelacyjne. Może to nieco dziwne, że się tym zachwycam, ale przeczytałam już w życiu tyle książek tego gatunku, że wiem o czym mówię. Jeśli czytelnik bierze do ręki erotyk, to (moim zdaniem) powinien poczuć mrowienie na ciele, dreszcze ekscytacji, a po skończonej lekturze nadal o niej myśleć. Ta książka działa właśnie w ten sposób. Nie zapomnicie o niej szybko - wierzcie mi.
"Zrobiło się późno, ale nie było chłodno. Ciepły wiatr owiewał mnie przyjemnie. Zaczęłam rozmyślać o Robercie. Czy my w ogóle jesteśmy w jakimś związku? Jak to nazwać? (...) Czy mi to odpowiada? To wszystko działo się tak szybko. Nie miałam nawet czasu zastanowić się, w którą stronę idę. Czy w dobrą? "
Ciężko uwierzyć, że historia wydarzyła się naprawdę, ponieważ niektóre fragmenty są bardzo odważne. Można zaryzykować stwierdzenie, że Christian Grey istnieje w rzeczywistości, ale nazywa się Robert i ma nieco mniej pieniędzy, ale podobne zainteresowania. Główny bohater może i jest nieco starszy, ale dzięki temu bardziej doświadczony i pewny siebie. Doskonale wie czego chce i jest świadomy tego jak sprawić kobiecie przyjemność. Nie jest klasycznym przystojniakiem. Właściwie mało mamy w książce opisów jego wyglądu, ale nie ujmuje to mu ani trochę. Dzięki temu każdy czytelnik może wyobrazić go sobie na swój sposób. A co z bohaterką Adą? To nieokrzesana dusza, która od dawna czuła, że jest nieco inna, a jej fantazje odbiegają od klasycznego postrzegania miłości. W końcu trafiła na osobę, która jest w stanie spełnić jej erotyczne zachcianki, ale w tym wszystkim czuje się zagubiona, ponieważ łóżko to nie wszystko.
O czym jest książka Pawła Kucharskiego?
Ada po skończeniu studiów trafia do Łodzi, miasta w którym zakochała się jakiś czas temu. Postanawia się w nim osiedlić i szukać pracy. Szybko trafia na Natalię, która oferuje jej wolny pokój i obiecuje, że zapyta szefa, czy nie ma wolnej posady w barze, w którym pracuje. Okazuje się, że zwolniło się stanowisko barmanki, więc główna bohaterka postanawia skorzystać z okazji. Szybko okazuje się jednak, że szef staje się jej obiektem zainteresowania i wtedy zaczyna się cała zabawa. Oboje pasjonują się tematyką dominacji i wiązania. Robert okazuje się jednak bardziej doświadczony w tych sprawach...
"Dwanaście batów" w ciekawy sposób opisuje miejsca. Na początku nasza bohaterka ląduje w Łodzi i osoby, które tam mieszkają, z pewnością skojarzą wiele miejsc. Opisy są bardzo płynne i nie męczą. Nie są też zbyt długie, dzięki czemu lekturę czyta się bardzo przyjemnie. Fabuła nie koncentruje się w jednej lokalizacji, co daje interesujące przeskoki i dynamiczną akcję. Bardzo lubię autorów, którzy działają w ten sposób, ponieważ dzięki takim zabiegom, czytelnik nie wie czego się spodziewać. Miło też, że autor nie skupia się tylko na erotyźmie, ale pokazuje nam również relacje między głównymi i drugoplanowymi bohaterami.
"Strach zajrzał mi w oczy, a mrowienie w dole brzucha narastało. Wyobrażałam sobie różne scenariusze: ile batów dostanę, w jakiej pozycji, czy będę musiała liczyć, czy będą przerwy pomiędzy razami, czy będę musiała się rozebrać do naga. (...) Moja druga strona nie do końca normalnej osobowości zaczęła brać górę. Obiecałam mu, że wytrzymam i będę dzielna. (...) Nie wiedziałam co się zdarzy, ale już nie mogłam się doczekać."
Czy polecam książkę erotyczną "Dwanaście batów"?
Bardzo polecam, ale ostrzegam, że dla niektórych może być zbyt mocna. Jeśli przeczytaliście wiele powieści erotycznych, śmiało sięgajcie po twórczość Pawła Kucharskiego. Jeśli natomiast jesteście na początku swojej czytelniczej drogi, może zacznijcie od czegoś innego. Tutaj jest bardzo ostro i niektóre sceny mogą wywołać niezły rumieniec na twarzy. Najlepiej czytać ją, kiedy nikt nie widzi, ponieważ nasze reakcje mogą być różne. Ja jestem bardzo mile zaskoczona i chętnie sięgnę po kolejną część. Zakończenie zostawia niedopowiedzenie i niedosyt, więc mam nadzieję, że drugi tom powstanie Panie Pawle. Chcę więcej historii Roberta i Ady, ponieważ to opowiadanie ma duży potencjał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz