Kogoś takiego jak Barnaba Uszkier nie da się nie zapamiętać.
Dawno nie czytałam kryminału i miło wrócić do tego gatunku i zrecenzować jedną z książek kryminalnych. Ten specyficzny rodzaj sprawia, że przybliżona zostaje nam sfera śledztwa i ciężkiej pracy policji. Dzięki kryminałom (choć to fikcja) widzimy inny, gorszy świat, który jest tuż za naszymi plecami.
Ale uwaga! W "Łowcy" nic nie rozwiązuje się łatwo. Kryminał jest utkany z najtrudniejszych nici, a autorka idzie w śledztwie najtrudniejszą drogą. Tu nic nie rozwiązuje się w magiczny sposób po dwóch dniach. Piąta część serii z komisarzem Uszkierem to ponad 470 stron dobrej książki.
Twarzą w twarz z bezlitosnym łowcą.
Na jednym z gdańskich osiedli ginie brutalnie zamordowana kobieta, a okoliczności tej zbrodni są szokujące nawet dla tak doświadczonego policjanta, jak Barnaba Uszkier, który szybko orientuje się, że ma do czynienie z seryjnym zabójcą. Zaczyna się wyścig z czasem. A morderca uderza z coraz większą siłą.
"Łowca" to najmroczniejsza powieść Agnieszki Pruskiej, stanowiąca jednocześnie ostatni tom cyklu z komisarzem Barnabą Uszkierem. Po nim nic już nie będzie takie samo.
Byłam w szoku. To piąta książka z serii? Gdzie byłam jak wychodziły poprzednie i dlaczego nigdy o nich nie słyszałam? Przecież kocham cykle, a kryminalne w szczególności. Cóż, było minęło i od razu zaznaczę, że najlepiej czytać całość, ale jeśli tak jak ja, nie znaliście wcześniej twórczości Agnieszki Pruskiej, nie martwcie się. Połapiecie się w fabule bez problemu. Autorka wszystko wyjaśni Wam w trakcie, nieco nawiązując do poprzednich części.
O czym jest "Łowca"?
Tym razem Uszkier wraz ze swoim zespołem śledczych musi odnaleźć mężczyznę, który poluje na kobiety. Każda z ofiar ginie we własnym salonie, a ciało jednej z nich zostaje ze swoimi psami, które po czasie zaczynają obgryzać je z głodu. Makabryczne zbrodnie dają mało poszlak i policjanci mają ciężki orzech do zgryzienia. Sytuacji dodatkowo nie ułatwia nacisk z góry i mąż jednej z zamordowanych. To nie będzie łatwe śledztwo, a prawdziwa przeprawa trwająca ponad miesiąc.
Przeważnie w kryminałach sprawy rozwiązują się po dwóch, trzech dniach. Tutaj mamy misterne śledztwo trwające kilkadziesiąt dni, co wyróżnia książkę Pruskiej na tle innych. Mam jednak wrażenie, że czasem fabuła skupia się na zbyt wielu szczegółach, przez co niektóre wątki ciągną się zbyt długo. Gdyby ująć "Łowcy" ze 150 stron, na pewno książkę czytałoby się lepiej i lżej. Takie jest moje odczucie.
Poza tym jestem zachwycona głównym bohaterem Barnabą Uszkierem. Tego nazwiska nie da się nie zapamiętać. To pełen kultury, przystojny, doświadczony policjant, który poza pracą poświęca czas także rodzinie. Nie jest (jak to przeważnie bywa) nałogowym pracoholikiem z pełnym zakresem innych nałogów i zgorzkniałym charakterem. Normalny facet, który znajduje we wszystkim balans i potrafi połączyć pracę z życiem prywatnym. Dla mnie wielkie zaskoczenie i duży plus, ponieważ Barnaba zdecydowanie wyróżnia się na tle innych bohaterów książkowych. Przypomina mi trochę Jeffreya Tollivera ze słynnej serii Karin Slaughter. Jest jednak jego ugrzecznioną wersją. Super!
"Prokurator stał pochylony tuż przy ganku i rzygał, nie zwracając uwagi na otoczenie. Technik i komisarz spojrzeli na siebie z satysfakcją, dobrze mu tak. Nie włazi się, ot tak sobie, na miejsce zbrodni, nawet jak się jest prokuratorem. Zabezpieczenie śladów jest priorytetowe, a Smoliński bez ochraniaczy wpakował im się do domu, gdzie krew pokrywała praktycznie wszystko. Blady prokurator pozbył się całej zawartości żołądka i speszony odwrócił się do Uszkiera i Taniuka. (...)"
Jest jeszcze jedna rzecz, która mi się podobała. Bałam się, że przy tej ilości stron, zgubię się w fabule. Na szczęście autorka świetnie wszystko przemyślała i główny bohater co jakiś czas zdaje relacje przełożonemu, a także kontaktuje się z zaprzyjaźnionym psychologiem, dzięki czemu cały czas na bieżąco mamy nakreśloną sytuację i wiemy co dokładnie dzieje się w śledztwie. Bardzo fajny zabieg.
Czy polecam "Łowcę" Agnieszki Pruskiej?
Mimo iż nie czytałam poprzednich części, polecam "Łowcę", ponieważ znajdziecie tutaj kawał dobrego kryminału. To taka lektura, którą zabiera się na wakacje i czyta przez cały wyjazd, ponieważ tego formatu i tej ilości stron nie da się przeczytać w dwa dni. Przynajmniej ja nie dałam rady, a czytam w miarę szybko. Do tej pozycji książkowej potrzeba czasu i odpowiedniej atmosfery. Mimo zbytniej szczegółowości fabuły, jestem zachwycona twórczością Pruskiej i na pewno szybko nie zapomnę o Barnabie Uszkierze.
Cześć, dzięki za szczerą ocenę książki. Mimo, że pokazałaś jakie ma wady i tak zachęciłaś mnie do przeczytania, wydaje się to być ciekawa historia.
OdpowiedzUsuńTO ważne, że piszesz, że autorka jasno i logicznie prowadzi przez fabułę. Coś czego nienawidzę w książkach, to jak czytam jakąś opowieść i w połowie dalej nie mogę się połapać kto jest kim. To zabiera całą radość z czytania.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminaly gdzie są lokowane w Polsce lub w Anglii :) Buziaki :*
OdpowiedzUsuńNa pewno ta książka spodobałaby się mojej znajomej więc jej ja polecę. Ja na razie ją odpuszczę.
OdpowiedzUsuńWolałabym rozpocząć od części pierwszej - tak byłoby najsmaczniej :D
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym kryminale,ale uwielbiam ten gatunek. Nie czytałam też poprzednich serii. Może kiedyś nadrobię tę serię.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk