Miłość potrafi być czasem bardzo skomplikowana.
"Odkąd cię poznałam" Iwony Sobolewskiej to bardzo świeża książka na rynku wydawniczym. Swoją premierę miała zaledwie wczoraj 2 października 2019 roku. Piękna okładka i zachęcający opis powinny przyciągnąć szczególnie damską część książkoholiczek. Czy tak będzie? Przeczytałam tą książkę i już piszę Wam co o niej myślę.
Właśnie zamknęłam ostatnią stronę i sama do końca nie wiem co myśleć. Mam wrażenie, że ta książka jest skierowana do młodszej grupy wiekowej. Określiłabym ją w przedziale 15-20. Ja czułam się momentami zbyt staro na historię życia nastolatków, ich problemy i miłości. Momentami byłam zła, że bohaterowie sami komplikują sobie bezsensownie życie i nie rozumiałam ich podejścia do siebie nawzajem. Później zdałam sobie jednak sprawę, że każdy z nas był kiedyś nastolatkiem i dramaty pierwszych miłości były dla nas najpoważniejszą sprawą na świecie. Sama pamiętam czasy kiedy byłam młodą, zbuntowaną duszą i moimi życiowymi dramatami były kłótnie z koleżanką, albo inna podwórkowa sytuacja.
"Odkąd cię poznałam" to powieść obyczajowa, która idealnie powinna trafić w gust nastoletnich serc. Ja oczywiście, mimo że jestem dużo starsza, nie hejtuję tej historii. Mnie także się podobała. Sama mam nastoletniego syna, który niebawem będzie pewnie przeżywał pierwsze miłości i rozczarowania, dlatego fajnie było się dowiedzieć co siedzi w głowie młodego człowieka i że czasem nasze dzieci są dużo bardziej dojrzałe, niż nam się wydaje.
Historia kręci się wokół Blanki, nastolatki kończącej właśnie gimnazjum, którą samotnie wychowuje ojciec. Blanka mimo sporej ilości znajomych, najchętniej zaszyłaby się w domu z ukochanym psem i książką. Zawsze jednak wydarza się coś, co sprawia, że dziewczyna znajduje się poza domem z paczką przyjaciół. W książce "Odkąd cię poznałam" śledzimy losy Blanki, poznajemy jej osobowość i mamy okazję wejść trochę w głowę nastoletniego umysłu. Są też inni bohaterowie, w większości płci męskiej. Ich jednak poznacie po przeczytaniu tej romantycznej powieści.
Muszę też dodać, że polubiłam Blankę. Jej cięty język i nietuzinkowe podejście do życia, a także ogromna siła, sprawiły że poczułam do niej wielką sympatię. To dziewczyna - wojowniczka, która każdego dnia walczy o siebie samą i mimo upływu lat, cały czas zmaga się z tragiczną przeszłością. Aleks natomiast kieruje się wartościami życiowymi, które dla niektórych mogą być wręcz irytujące. Myślę sobie teraz jednak, że powinniśmy zaakceptować go takim, jaki jest, ponieważ nie możemy zmieniać kogoś na siłę. Aleks wcale nie chce źle, po prostu popełnia błędy, jak każdy z nas.
W ogólnym rozrachunku chciałabym polecić Wam tą książkę. To lekka pozycja na każdą porę roku, każde wahanie nastroju i każde miejsce w jakim się znajdziecie. I wcale nie jest to typowa historia dla nastolatków. To tylko moje odczucie, że ta książka obyczajowa powinna idealnie trafić z odbiorem do młodszych czytelników.
W skrócie
Blanka jest trochę inna niż większość dziewczyn. Bolesna przeszłość sprawiła, że wybudowała wokół siebie mur. Nikogo nie dopuszcza zbyt blisko - dzięki temu nikt nie może jej zranić.
Kiedy poznaje Piotrka, jej serce zaczyna bić szybciej i wydaje się, że w końcu może się przed kimś otworzyć. Ale co z tego, skoro on spotyka się z jej przyjaciółką? I jest jeszcze Aleks, zamknięty w sobie, nieprzyjemny chłopak, który nigdy nie miał dla niej jednego dobrego słowa. A jednak dziwnym trafem wciąż kręci się gdzieś w pobliżu... Ten antypatyczny typ zaczyna intrygować Blankę. Jakby czuła, że pod twardą skorupą może się kryć ktoś zupełnie inny. Ktoś dokładnie taki jak ona...
Lubię takie historie. Musze koniecznie sprawdzić.
OdpowiedzUsuńMam już trochę dość takich historii, może kiedyś przeczytam
OdpowiedzUsuń