W tej książce nie wiadomo co jest prawdą, a co wymysłem. Uważaj, bo możesz się pogubić.
Myślałeś kiedyś o tym, żeby kogoś zabić? Wyobrażałeś sobie jak to zrobisz? Miałeś wizje i sny na ten temat? A może tak naprawdę to nie ty...?
To moja druga książka z Wydawnictwa Prozami i kolejny raz jestem zaskoczona jej zawartością. Wcześniej czytałam "Wschody i zachody słońca", które były dla mnie niesamowitą przygodą i przeżyciem. Była to powieść obyczajowa z elementami historycznymi. W posiadaniu mam jeszcze jedną pozycję "Obietnica Klary", której także jestem bardzo ciekawa.
Fabuła "Wschodu księżyca" nie jest prosta i przyjemna. Poruszane są tu tematy gwałtu, morderstwa, nienawiści, przemocy itp. Monika w wieku 12 lat zostaje zgwałcona i pobita, później już nigdy nie odzyskuje "własnego ja". Kilkanaście lat później coraz częściej czuje, że nie jest sobą. Próbuje żyć normalnie. Ma męża i córeczkę, ale to nie wystarczy. Monikę nawiedzają trudne sny, a jej nastrój zmienia się jak w kalejdoskopie. Wtedy spotyka na swojej drodze miłość sprzed lat - Pawła. Zwykła kawa zamienia się w wydarzenie, które sprowadza na ich obu śmierć. W kolejnych latach demon Moniki sprowadzi katastrofę na wiele innych osób i nawet ksiądz Marcin będzie miał problem, aby jej pomóc. Reszty dowiecie się, kiedy przeczytacie książkę.
Trochę inaczej wyobrażałam sobie thriller psychologiczny z elementami metafizyki. Myślałam, że będzie tu więcej momentów zaskoczenia i grozy, przez które będę bała się przełożyć kolejną stronę. Okazało się, że jest inaczej. Autorka postawiła raczej na analizę zachowań bohaterów i ich wewnętrzne przeżycia. Bywają chwile, w których nie wiemy co jest wizją, a co prawdą, ponieważ włączają się siły z zaświatów. I to jest najbardziej interesujące. Bardzo przypadło mi do gustu nietypowe podeście do metafizyki, w którym bohaterowie są świadomi siły z zaświatów, a nawet prowadzą z nią dialog. Postacie nie odczuwają jednak tego w pełni świadomie i cały czas wydaje im się, że wszystko dzieje się poza ich świadomością.
Warto sięgnąć po tą książkę, ponieważ czeka Was tu intrygująca historia osób związanych ze sobą niekoniecznie więzami krwi. Czasem nawet nie są świadome tego jaka więź je łączy i to jest najciekawsze. "Wschód księżyca" czytało mi się bardzo dobrze, chociaż oczekiwałam nieco więcej grozy.
W skrócie
Przejmujący thriller psychologiczny z elementami metafizyki ukazujący złożoność ludzkich postaw i wyborów. Magdalena Zimniak głęboko wchodzi w psychikę bohaterów, buduje atmosferę napięcia i hipnotyzuje czytelnika.
W Tatrach za Czarnym Stawem, młoda kobieta rzuca się w przepaść. Jej ówczesny kochanek żeni się, zakłada szczęśliwą rodzinę. Dwadzieścia lat po tragedii mężczyzna przyjeżdża do Zakopanego, aby spędzić z żoną rocznicę ślubu. Nie wie, że w drodze na Zawrat wciąż czeka na niego dziewczyna - demon, zaborcza miłość sprzed lat. Spirala zła się rozkręca. Kolejne osoby ulegają demonicznej sile. Czy uda się powstrzymać falę nadciągającego mroku?
Uwielbiam demoniczne motywy w książkach, na pewno przeczytam!
OdpowiedzUsuń