Dobry thriller to taki, który trzyma w napięciu do przedostatniej strony, a główną zagadkę wyjaśnia w kilku linijkach pozostawiając niedosyt.
Allison Carpenter przeżywa katastrofę lotniczą w Górach Skalistych, lecz to dopiero początek jej walki o życie. Dziewczyna zna straszną tajemnicę, a wpływowi ludzie gotowi są ją zabić, by ukryć szokującą prawdę. Jeśli dowiedzą się, że przetrwała, ruszą za nią.
Maggie Carpenter, matka Alison, wciąż ma nadzieję, że jej córka żyje. Nie odnaleziono przecież jej ciała. Maggie skrywa tajemnicę - w gruncie rzeczy nic nie wie o swojej córce.
Podczas gdy Allison brnie przez dzikie góry, Maggie rozpaczliwie szuka odpowiedzi na kolejne pytania. Zagłębiwszy się w życie Allison, odkrywa, że w świecie pieniędzy i luksusu jej córka zmieniła się nie do poznania. Czy zdąży odkryć prawdę, żeby ją uratować?
To było mocne! "Bezwład" dostarczył mi emocji, których oczekiwałam. Mocna zagadka, emocjonalne postaci, brak nudy i piękne krajobrazy przedstawione w świetle niepokoju i strachu. Świetna przygoda, warta każdej sekundy poświęconej na przeczytanie tej książki. Jestem ogromnie usatysfakcjonowana. Wow!
Taki gatunek książek, nazywam spokojnymi thrillerami. Dlaczego spokojnymi? Ponieważ nie ma tu rozlewu krwi i szybkich pościgów. Jest za to gra psychologiczna i powolne odkrywanie prawdy, która ze strony na stronę szokuje nas coraz bardziej. Ucieczka Allison przed oprawcami na początku wprowadza chaos. Nie wiemy przed kim ucieka i po co. Sami próbujemy stworzyć własną wizję co mogło być przyczyną, ale nic nie pasuje. Dopiero z czasem na jaw wychodzi brutalna prawda. "Bezwład" Jessici Barry pokazuje, że diabeł tkwi w szczegółach. Każda część książki jest tutaj bardzo szczegółowo dopracowana, a autorka zwraca uwagę na każdy drobiazg. Uwielbiam takie podejście do pisarstwa, ponieważ my czytelnicy, także jesteśmy szczegółowi i drobiazgowi.
Fabuła zostaje przedstawiona nam z dwóch perspektyw. Matki Maggie Carpenter i jej córki Allison Carpenter. Okazuje się, że panie rozstały się w konflikcie spowodowanym śmiercią ojca Allison i od tego czasu przez prawie dwa lata nie miały ze sobą kontaktu. W trakcie czytania cofamy się w czasie, by poznać przeszłość Allison i to w jaki sposób trafiła na pokład samolotu, który się rozbił. Podobny zabieg cofania się w przeszłość zastosowała Magda Stachula w swoim thrillerze "Oszukana". Wtedy także byłam tym zachwycona. Uwielbiam odkrywać tajemnice po kawałku i składać je w całość wraz z bohaterami. Czuję wtedy dreszczyk prawdziwych emocji i wiem, że książka mnie nie zawiedzie.
"Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale mnie zawiodły. Czułam się tak, jakbym utknęła we własnym ciele. Albo jakbym unosiła się nad nim bezsilna. Zupełny bezwład."
Okazuje się, że nic nie jest takim jak się wydaje, a fabuła rozwija się zupełnie inaczej niż się zapowiadało. I właśnie to mnie urzekło. Nie byłam w stanie przewidzieć rozwoju wydarzeń i każdy nowy fragment zaskakiwał mnie swoją treścią. Zakończenie natomiast wbiło mnie w fotel. Totalnie się nie spodziewałam, że coś co pierwotnie miało pomóc, okazuje się złem siejącym spustoszenie.
Czy polecam thriller "Bezwład"?
Właściwie opinię wyraziłam już w pierwszym zdaniu tej recenzji. Jeśli szukacie thrillera trzymającego w napięciu, pełnego niespodziewanych zwrotów akcji, naszpikowanego szczegółami - musicie sięgnąć po "Bezwład". Ten stan zdecydowanie jest wart waszej uwagi. W mojej opinii ta książka otrzymuje maksymalną ilość punktów.
Bardzo zaciekawiła mnie ta książka,
OdpowiedzUsuńWiem, że nie powinno się oceniać książki po okładce... ale ta mnie zaczarowała. Wygląda fantastycznie. Na pewno prze przeoczyłabym jej w księgarni.
OdpowiedzUsuń