Jan Korn myślał, że ma władzę i przewagę nad nieśmiałą Klarą. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo się mylił.
Cierpko pachnie skóra, atłasowe taśmy oplatają nadgarstki, są liny, lateks, koronki.
Klara trafia do firmy z branży finansowej, której prezesem jest Jan Korn. On szuka asystentki. Ona widzi w tym szansę na zdobycie doświadczenia i awans. I choć szef od pierwszej rozmowy deklaruje, że będzie oczekiwał pełnego zaangażowania oraz całkowitej dyspozycyjności - nic nie budzi jej podejrzeń. Mężczyzna zdaje się wywoływać w niej całkiem ekscytujące uczucia: ciekawość, podziw, fascynację. Oczywiście, dość szybko dochodzi do romansu. Ale Jan ma specyficzne upodobania.
Premiera książki odbędzie się dopiero 11 marca 2020, ale ja dzięki uprzejmości Wydawnictwa Lipstick Books miałam przyjemność przeczytać ją dużo wcześniej. Muszę przyznać, że to pierwsza paczka książkowa, która mnie zawstydziła. Razem z erotykiem otrzymałam małą książeczkę obrazującą sposoby wiązania liny na ciele i gumową kaczuszkę do kąpieli. Dopóki nie przeczytałam książki, nie miałam pojęcia w jaki sposób powiązać ze sobą te trzy elementy. Po przeczytaniu wiem już jaki związek mają książeczka i książka, niestety kaczka nadal nie jest dla mnie odniesieniem do treści, ale duży plus za zaskakujący pomysł.
W tej historii nie ma owijania w bawełnę. Autorka od razu stawia nas przed faktem i mówi otwarcie: Z tego będzie romans. Wiemy więc doskonale co się wydarzy. Nie mówi nam jednak jednego, to nie będzie słodki romans z serduszkami w tle. Tutaj będzie namiętnie i oschle jednocześnie, a także otrzemy się o tematykę bdsm w bardzo subtelnym wydaniu. Hmm coś innego. Ogólnie mam wrażenie, że erotyk "Pani Władza" mimo mocnej treści, ma w sobie pewną delikatność i ostrożność. Nie mam pojęcia czy wynika to z początków pisarstwa Pani Ady (poprawcie mnie jeśli się mylę, ale nie znalazłam innych pozycji tej autorki), czy z lekkiej ostrożności w poruszaniu kontrowersyjnego tematu bdsm.
Klarę Szczepańską poznajemy kiedy zamierza właśnie szukać pracy, ponieważ chce się w końcu usamodzielnić. Dziewczyna ma duże aspiracje i jest w stanie dużo poświęcić dla dużych pieniędzy. Współlokatorka Aneta postanawia wkręcić ją na rozmowę kwalifikacyjną do firmy, w której pracuje. W taki sposób Klara poznaje dyrektora Jana Korna. Rozmowa przebiega w dosyć dziwny sposób, ale mimo braku kwalifikacji, dziewczyna otrzymuję posadę asystentki. Dyrektor ma jednak specyficzne wymagania, o których przekonuje się będąc pierwszy raz w domu szefa. I tutaj zaczyna się cała akcja. Klara nie ma problemu z tym by zostać nie tylko asystentką, ale także dziewczyną na zawołanie szefa, która ma spełniać jego fantazje seksualne. Korn nie wie jednak, że trafił na równego sobie i władza w pewnym momencie obróci się przeciwko niemu. I tym akcentem zakończę moje streszczenie książki "Pani Władza", ponieważ nie chcę zdradzać zbyt wiele.
Fabuła tej historii nie jest zbyt skomplikowana i na pewno mogę napisać, że koniec książki zapowiada kolejną część. Erotyk czyta się dobrze i szybko. Treść może nie zaskakuje, ale na pewno jest ciekawa. Nie nudziłam się przy niej. Dodatkowo otoczka nowobogackiej Warszawy wzbogaca klimat. Jeśli ktoś kiedykolwiek był na ulicy Złotej, będzie mu jeszcze łatwiej wyobrazić sobie akcję dziejącą się w tej powieści.
Mam pewien dylemat. Książkę chciałabym polecić, ale od razu muszę zaznaczyć, to nie jest literatura dla każdego. Nie ma tu oczywiście wyuzdanego seksu i sceny erotyczne są przedstawione ze smakiem. Ja jednak czuję, że czegoś mi zabrakło. Myślę, że można by rozbudować wiele scen, dzięki czemu książka nabrałaby lepszego klimatu. Chciałabym więcej opisów scenerii i rozpisania wątku innych bohaterów jak chociażby Anety. Domyślam się, że autorka specjalnie nie zdradza zbyt wiele, by mieć treść na drugą część. Ja jednak wolałabym dowiedzieć się kilku szczegółów już dziś. Trochę za dużo zostaje niedopowiedzeń w fabule. Potraktujcie to jako opinię pozytywną, ponieważ zawsze twierdzę, że jeśli książka pozostawia pewien niedosyt, to znaczy, że zainteresowała czytelnika. Jestem jednak ciekawa innych opinii, ponieważ mam wrażenie, że będą bardzo skrajne. To po prostu jedna z tych pozycji książkowych, które albo się kocha, albo odrzuca po kilkunastu stronach. Ja nie pokochałam, ale na pewno zostałam mocno wciągnięta w świat finansów w jaki trafia główna bohaterka.
Muszę jeszcze dodać, że bardzo podoba mi się minimalistyczna okładka i prosta czcionka. Dodaje to dużo tajemniczości i zachęca do zerknięcia do środka. Czcionka również na plus, chociaż akapity moim zdaniem są zbyt duże. Gdyby je zmniejszyć, obawiam się, że objętość znacznie by się zmniejszyła. Książka obecnie ma jedynie 318 stron, a akapity góra 2 cm, dół 3cm, a prawy bok 2cm. Dosyć sporo. Oczywiście potraktujcie to jedynie jako drobne czepialstwo, a nie argument, który ma zniechęcić do przeczytania erotyku "Pani Władza".
Bardzo lubię czytać tego typu książki, a o tej akurat nie słyszałem.
OdpowiedzUsuńMiałem akurat w planach to przeczytać.
OdpowiedzUsuńJakie książki jeszcze polecasz?
OdpowiedzUsuńPolecasz przeczytać jeszcze jakieś książki? Zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuń