Ile zaryzykujesz, by poznać smak prawdziwej miłości?
Mam wrażenie, że przeczytałam już wszystkie dostępne na rynku erotyki i mogę się uważać za osobę, która na temat tego gatunku literackiego ma coś do powiedzenia. Jeśli wydaje Wam się, że książki inspirowane Grey'em to jeden wielki klon, to się grubo mylicie. Może ich szkielet wygląda podobnie, ale ciało mają zupełnie inne. Warto zaznaczyć również, że wśród tych pozycji znajdziemy te, o których nie będzie można przestać myśleć i gnioty, które zniechęcają do gatunku powieści erotycznych.
Oliwii, studentce trzeciego roku farmacji, kończą się pieniądze na studia. Musi szybko znaleźć dobrze płatną pracę, inaczej będzie musiała zrezygnować z dalszej nauki. Kiedy dowiaduje się, że jeden z ekskluzywnych klubów w Gliwicach poszukuje kelnerek, postanawia zadzwonić i umówić się na rozmowę kwalifikacyjną. Spotkanie z właścicielem klubu natychmiast rozwiewa jej wątpliwości co do charakteru oferowanego zajęcia: bynajmniej nie chodzi o podawanie gościom drinków... Dziewczyna nie ma zamiaru pracować jako striptizerka, a jednak nie może przestać myśleć o mężczyźnie, który zaoferował jej pracę. Co się wydarzy, gdy zdecyduje się podjąć ryzyko i postawić wszystko na jedną kartę?
Historia Oliwii i Leona jest przedstawiona bez zbędnych opisów i owijania w bawełnę. Na początku byłam zniesmaczona faktem pokazywania opowieści w ten sposób, ale chwilę później się przyzwyczaiłam. W "Królowej nocy" nie ma cackania, a każdy z głównych bohaterów dokładnie wie czego chce. Po pierwszym spotkaniu łóżko, po tygodniu miłość, po dwóch tygodniach poznanie rodziców. Tak to właśnie wygląda wg Izabeli Zawis. Krótko i na temat bez zbędnych opisów. Zastanawiam się tylko, czy autorce wyjdzie to na dobre. Moim zdaniem całkiem inne podejście, niż to, które najczęściej możemy spotkać w książkach erotycznych. Pytanie jakie powinniśmy sobie zadać przed przeczytaniem tej książki brzmi: "Czy potrzebujemy fabuły nie bawiącej się w szczegóły i namiętności w łóżku, czy raczej liczymy na dobrą fabułę z domieszką miłości łóżkowej?" Nie ma tu obu tych rzeczy więc, jeśli oczekujecie tego drugiego, nie bierzcie się za tą pozycję.
Oliwia i Leon poznają się na rozmowie o prace. Dziewczyna pilnie potrzebuje pieniędzy, ponieważ okazało się, że nie wystarczy jej na dokończenie studiów farmaceutycznych. Leon oferuje Oliwii pracę inną niż wszystkie. Właściwie mam problem co on jej naprawdę zaoferował. Niby ma być jego kochanką, ale w sumie mogłaby tańczyć na rurze w jego klubie, a ostatecznie zostaje instruktorką tańca striptizerek, ponieważ nagle ni z gruszki, ni z pietruszki okazało się, że dziewczyna jest Mistrzynią Polski w pool dance. Ta część zdecydowanie mogłaby być bardziej dopracowana i określona. Później nie dzieje się nic wielkiego. Kochankowie rozwijają swoją znajomość, by ostatecznie się w sobie zakochać (i wcale nie zdradziłam zakończenia, bo tutaj nie ma ta kolorowo).
W tej książce nie odnalazłam pasji i nie zaciekawiła mnie na 100%, uznaję ją raczej za lekką lekturę erotyczną, o której się szybko zapomina. Najbardziej przeszkadzały mi opisy tańca na rurze. Nigdy nie widziałam w książce czegoś takiego. Taniec jest opisany każdym ruchem, którego nie byłam sobie w stanie wyobrazić. Wolałabym aby w kolejnej części autorka opisała taniec bardziej zmysłowo i ogólnikowo, ponieważ nie da się czytać całej strony z konkretnym opisem ruchów. Chyba, że tańczycie pool dance. Może wtedy będzie Wam łatwiej. Mnie niestety nie było i wręcz odebrało to zmysłowości z tańca Oliwii.
Nie wiem do końca czy polecać "Królową nocy", ponieważ nie wyróżnia się niczym szczególnym, niektórzy z Was mogą się zmęczyć. Jeśli macie ochotę przeczytać erotyk bez konkretnej fabuły, umieszczony w świecie klubu nocnego i tańca pool dance to korzystajcie z twórczości Izabeli Zawis. Dodatkowo przyznaję jednak wielki plus za okładkę, która urzekła mnie od pierwszej chwili. Zmysłowa, tajemnicza i intrygująca. Okładka zasługuje na uznanie.
Historia Oliwii i Leona jest przedstawiona bez zbędnych opisów i owijania w bawełnę. Na początku byłam zniesmaczona faktem pokazywania opowieści w ten sposób, ale chwilę później się przyzwyczaiłam. W "Królowej nocy" nie ma cackania, a każdy z głównych bohaterów dokładnie wie czego chce. Po pierwszym spotkaniu łóżko, po tygodniu miłość, po dwóch tygodniach poznanie rodziców. Tak to właśnie wygląda wg Izabeli Zawis. Krótko i na temat bez zbędnych opisów. Zastanawiam się tylko, czy autorce wyjdzie to na dobre. Moim zdaniem całkiem inne podejście, niż to, które najczęściej możemy spotkać w książkach erotycznych. Pytanie jakie powinniśmy sobie zadać przed przeczytaniem tej książki brzmi: "Czy potrzebujemy fabuły nie bawiącej się w szczegóły i namiętności w łóżku, czy raczej liczymy na dobrą fabułę z domieszką miłości łóżkowej?" Nie ma tu obu tych rzeczy więc, jeśli oczekujecie tego drugiego, nie bierzcie się za tą pozycję.
"Powszechnie uważa się, że to seks jest osobisty i intymny, ale Oliwia była innego zdania. Seks można uprawiać mechanicznie, a nawet wręcz bezosobowo, wyłączając uczucia i myśli. Ale podczas pocałunku nie da się oszukiwać. Bo tylko w ten sposób można wyrazić swoje uczucia. Raz udało się namówić Leona do tego kroku, a podobno pierwszy raz jest zawsze najtrudniejszy. Cierpliwie czekała na kolejny."
Oliwia i Leon poznają się na rozmowie o prace. Dziewczyna pilnie potrzebuje pieniędzy, ponieważ okazało się, że nie wystarczy jej na dokończenie studiów farmaceutycznych. Leon oferuje Oliwii pracę inną niż wszystkie. Właściwie mam problem co on jej naprawdę zaoferował. Niby ma być jego kochanką, ale w sumie mogłaby tańczyć na rurze w jego klubie, a ostatecznie zostaje instruktorką tańca striptizerek, ponieważ nagle ni z gruszki, ni z pietruszki okazało się, że dziewczyna jest Mistrzynią Polski w pool dance. Ta część zdecydowanie mogłaby być bardziej dopracowana i określona. Później nie dzieje się nic wielkiego. Kochankowie rozwijają swoją znajomość, by ostatecznie się w sobie zakochać (i wcale nie zdradziłam zakończenia, bo tutaj nie ma ta kolorowo).
W tej książce nie odnalazłam pasji i nie zaciekawiła mnie na 100%, uznaję ją raczej za lekką lekturę erotyczną, o której się szybko zapomina. Najbardziej przeszkadzały mi opisy tańca na rurze. Nigdy nie widziałam w książce czegoś takiego. Taniec jest opisany każdym ruchem, którego nie byłam sobie w stanie wyobrazić. Wolałabym aby w kolejnej części autorka opisała taniec bardziej zmysłowo i ogólnikowo, ponieważ nie da się czytać całej strony z konkretnym opisem ruchów. Chyba, że tańczycie pool dance. Może wtedy będzie Wam łatwiej. Mnie niestety nie było i wręcz odebrało to zmysłowości z tańca Oliwii.
Nie wiem do końca czy polecać "Królową nocy", ponieważ nie wyróżnia się niczym szczególnym, niektórzy z Was mogą się zmęczyć. Jeśli macie ochotę przeczytać erotyk bez konkretnej fabuły, umieszczony w świecie klubu nocnego i tańca pool dance to korzystajcie z twórczości Izabeli Zawis. Dodatkowo przyznaję jednak wielki plus za okładkę, która urzekła mnie od pierwszej chwili. Zmysłowa, tajemnicza i intrygująca. Okładka zasługuje na uznanie.
Mnie niestety nie urzekła ta książka a okładka jest naprawdę piękna:)
OdpowiedzUsuńWidzę przypływ autorek literatury erotycznej. Ciekawe.
OdpowiedzUsuńJa właśnie czytam pierwszy raz recenzję tej książki. Raczej nie czytam książek takiego gatunku. Ale pojawia się ich coraz więcej i niektóre z nich naprawdę fajnie poczytać. O tej nie słyszałam może zdecyduje się i wezmę książkę do ręki i poczytam. Zobaczymy.
OdpowiedzUsuń