środa, 18 listopada 2020

W CIENIU ZŁA - ALEX NORTH | PRZERAŻAJĄCY THRILLER

WydawnictwoMuza,AlexNorth, WCieniuZła,opowiadanie,recenzja,sny,thriller,strach,przerazajacaksiazka

Recenzja thrillera "W cieniu zła", kolejnej książki autora "Szeptacza" Alexa North'a.

Uwielbiam uczucie niepokoju, które towarzyszy mi podczas czytania thrillera. Te dziwne emocje, napięcie i lekki dreszczyk nie pozwalające później zasnąć. To właśnie domena dobrej książki. Jeśli po zamknięciu emocje nadal buzują, a krew wrze w żyłach, oznacza to tylko jedno - do była rewelacyjna powieść.

Czy "W cieniu zła" wywołało u mnie powyższe objawy? Przekonajmy się wspólnie, co tym razem zaserwował czytelnikom autor książki "Szeptacz", która zawładnęła niedawno bookstagramem.

Gritten Wood to ponura dzielnica położona na skraju gęstego lasu, który budzi grozę i ma swoje mroczne tajemnice. Kiedy Paul Adams był nastolatkiem, razem z chłopakami z paczki często tu przychodzili. Z czasem ich niewinne zabawy nabrały jednak złowieszczego charakteru.

Dwadzieścia pięć lat wcześniej na miejskim placu zabaw doszło do brutalnego morderstwa. Paul doskonale to pamięta. Dobrze znał nie tylko ofiarę, lecz także Charliego Crabtree, sprawcę zbrodni, który na ziemi obok ciała odcisnął krwawe ślady swoich dłoni. Niedługo potem Charlie zniknął i nigdy nie został odnaleziony.

Tamte wydarzenia położyły się cieniem na dorosłym życiu Paula. Opuścił rodzinne miasto i prawie udało mu się odciąć od przeszłości. Kiedy po latach wraca, by zaopiekować się umierającą matką, ma złe przeczucia. Wkrótce ktoś zaczyna go śledzić, a na drzwiach domu pozostawia krwawe odciski dłoni. Przerażona matka próbuje go przed czymś ostrzec.

Zawsze kiedy widzę kilkanaście, lub nawet kilkadziesiąt rekomendacji różnych osób na początku, lub końcu książki - mam mieszane odczucia. Moim zdaniem dobra pozycja zawsze obroni się sama i nie trzeba tego udowadniać wieloma poprzedzającymi ją recenzjami. Tym razem uczucie niepewności znów mną zawładnęło, tym bardziej, że cztery strony krótkich rekomendacji są zamieszczone już na samym początku powieści. 

Jakie są moje wrażenia po przeczytaniu "W cieniu zła" i jaką wystawię recenzję thrillera?

Na początku miałam problem z "wejściem" w klimat powieści. Ciężko było mi odczuć jakiekolwiek emocje. Gubiłam się w fabule i zastanawiałam do czego właściwie dąży autor. Po chwili jednak, po kilkudziesięciu stronach poczułam "to coś". Świat głównego bohatera Paula Adamsa wciągał mnie coraz bardziej i razem z nim odczuwałam coraz większe napięcie. Paul też do końca nie wiedział co się dzieje, ale czuł, że to nic dobrego. W tym wszystkim był też nieco psychopatyczny Charlie, który przerażał mnie od pierwszych stron, w których się pojawił.

"Skrzywiłem się zdegustowany. Charlie fascynował się rozmaitymi ezoterycznymi bzdurami. Przynosił do szkoły książki z dziedziny magii i demonologii, ale zawsze sądziłem, że robi to na pokaz, a nie dlatego, że jest tym szczerze zainteresowany. W ten sposób starał się budować swój wizerunek. Pewnie byłby zadowolony, gdybyśmy wyobrażali sobie, jak wieczorami siada po turecku na środku wyrysowanego kredą pentagramu otoczonego świecami. Czułem jednak, że w tym wszystkim chodzi o coś więcej."


Główni bohaterowie to najpierw paczka chłopaków, nastolatków z wieloma niezbyt mądrymi pomysłami, na której czele stoi owy Charlie. Później widzimy już tylko Paula, a o losach reszty dowiadujemy się z opisów. Te dzieciaki mają w sobie coś dziwnego, ich myśli i czyny idą w złym kierunku. Niestety dorośli nie mają o tym pojęcia, przez co sytuacja wymyka się im z rąk. Oprócz dobrze napisanych postaci, bardzo podobały mi się opisy krajobrazów. Mroczny las, plac zabaw pamiętający najgorsze czasy i miasteczko owiane złą sławą. Wszystko zostało skomponowane spójnie i tylko postać policjantki Amandy odbiegała od szarego klimatu, ale to dobrze. Potrzebny był ktoś, kto neutralizował negatywne emocje, jakie przetaczały się po kartach thrillera. Jego mrok nie raz próbował wyjść poza normy. 

Zapewne widzieliście na zdjęciu głównym tego wpisu Dziennik snów w tle. Otrzymałam go wraz z książką. To właśnie w nim bohaterowie mieli zapisywać swoje sny. Po lekturze "W cieniu zła" boję się tego zeszytu. Chłopakom z książki nie przyniósł nic dobrego i teraz nachodzą mnie dziwne wizje, kiedy na niego patrzę. To dowód na to jak fikcja może wpłynąć na rzeczywistość.

Dobrze napisana powieść nie rozmywa się w pamięci ot tak, a materializuje się na wszelakie sposoby. Wyobraźnia przetwarza ją po swojemu i daje ciału znaki, by miało powód do niepokoju. Na szczęście to uczucie szybko mija, a dzięki temu mogę stwierdzić, że przeczytałam naprawdę dobrą książkę.

Mimo kilku niedomówień i niejasności (np. wątek Jenny) uważam najnowszy thriller Northa za naprawdę dobrą pozycję książkową i SERDECZNIE POLECAM wam zapisać go na swoich czytelniczych listach. Zresztą jeśli czytaliście "Szeptacza" pewnie nie muszę was specjalnie namawiać.

W skrócie: Nie czytajcie tej książki przed snem!

WydawnictwoMuza,AlexNorth, WCieniuZła,opowiadanie,recenzja,sny,thriller,strach,przerazajacaksiazka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz