Recenzja thrillera "Nie krzycz", który nie jest zwykłą powieścią. To prawdziwa analiza jednego z problemów społecznych.
To moje drugie spotkanie z Marcelem Mossem, ale pierwszy zachwyt. Gdybym nie miała obowiązków domowych, przeczytałabym tą książkę w kilka godzin. Niestety tą przyjemność przerywało mi życie w realu.
Dziś 28.10.2020 premiera "Nie krzycz". Ostatniej części Trylogii Hejterskiej.
Jesteśmy tak przyzwyczajeni do hejtu, że nikt się nie przejmuje ofiarami agresji. Tymczasem one istnieją. Z zagryzionymi do krwi wargami i przekrwionymi od płaczu oczami godzinami wpatrują się w przepełnione jadem komentarze. (...) I pragną tylko jednego. Zemsty na tych, którzy próbowali wgnieść ich w ziemię.
Pogrążona w długach Anita zarabia na życie jako anonimowa hejterka. Kobieta za pieniądze wypisuje obraźliwe komentarze pod adresem znanych osób. Pewnego dnia otrzymuje zlecenie zhejtowania jednego z polityków. Krótko potem na jej prywatną skrzynkę zaczynają przychodzić agresywne maile. To jednak początek koszmaru. Kto i dlaczego się na nią uwziął?
Gnębiony przez żonę Michał zaczyna wierzyć, że już nigdy się od niej nie uwolni. Wkrótce mężczyzna otrzymuje nieoczekiwaną pomoc i staje przed szansą wyrównania rachunków z demoniczną Agatą. Nie wie jednak, że godząc się na walkę z żoną, staje się częścią perfidnej gry, która ostatecznie prowadzi do tragedii.
W dzisiejszym świecie nie liczy się prawda, liczy się to, kto najgłośniej krzyczy.
Boję się, że autor nie musiał wiele odbiegać od świata realnego, by napisać tą książkę. Hejt jest w końcu wpisany w zagrożenia XXI wieku, a hejt w internecie to codzienność, do której (o zgrozo!) wszyscy się przyzwyczailiśmy. To straszne, jak kilka słów napisanych w sieci może odnieść tragiczne skutki na psychice młodych ludzi i nie tylko. Także dorosłych dotyka to straszne zjawisko.
Najnowszy thriller Marcela Mossa "Nie krzycz" to analiza zachowań społecznych dotyczących różnych form agresji. Przemoc psychiczna, przemoc w internecie pod postacią hejtujących komentarzy, agresja fizyczna itp. O tym jest właśnie ta książka i wierzcie mi, nie raz będziecie chcieli odwrócić wzrok od tekstu. Niektóre sceny są bardzo mocne, ale dzięki temu docierają do nas ze zdwojoną siłą. Poniżej fragment, którym zaczyna się książka. Ciarki same przechodzą po ciele.
"- Pobudka śmieciu! Stawiam stopę na zimnej posadzce i patrzę z góry na ukrytą w mroku postać. W pomieszczeniu pali się tylko jedna żarówka. Nawet śmieć nie zasłużył na to, by przesiadywać godzinami w egipskich ciemnościach. Teraz siedzi skulony w kącie i drapie się po wychudzonym udzie, które wczoraj przyjęło kilkadziesiąt uderzeń pasem. Nie patrzy w moją stronę. Myśli, że kontakt wzrokowy może mnie sprowokować, jak psa. Nie rozumie, że na ostrożność jest już na późno. Miarka dawno się przebrała."
Jestem po wielkim wrażeniem tego psychologicznego thrillera. Czasem jeśli mamy w fabule kilku narratorów, ciężko zespolić ich w całość. Nie raz odczuwam jakbym czytała kilka osobnych historii, które łączą się ze sobą dopiero w kilku końcowych stronach. Tutaj tego nie ma. Bohaterowie przeplatają się w całej historii i komponują spójną całość, która wciąga z każdą kolejną stroną. Najbardziej intrygowały mnie losy Agaty, którą poznajemy od najmłodszych lat. Możemy zobaczyć co sprawiło, że stała się zniewieściała i pozbawiona empatii. To przerażająca podróż w czasie.
Marcel Moss świetnie rozkłada na czynniki pierwsze problemy współczesnego świata i pokazuje je w okrutny sposób, by bardziej uświadomić nas w czym tkwi przyczyna. Bardzo podoba mi się to podejście. To jak uderzenie w twarz, by świat się obudził i zwrócił uwagę na słabsze jednostki, które nie radzą sobie np. z problemem hejtu w sieci. Te osoby każdego dnia są narażone na cierpienie za sprawą negatywnych komentarzy dotyczących ich osoby. Niektórym może wydawać się to błahe, ale dla innych to prawdziwy dramat.
Serdecznie POLECAM "Nie krzycz". To rewelacyjnie napisany thriller, który sprawi, że spojrzycie na kilka spraw inaczej i zauważycie, że czasem "błahostki" wytwarzają poważne problemy dla osób, które nie są na nie psychicznie odporne.
Na koniec pragnę dodać bardzo mądry fragment wypowiedzi autora z jego oficjalnego profilu Zwierzenie - Marcel Moss na facebooku: "Z kolei w najnowszym wywiadzie dla Wysokich Obcasów dodałem: "Prawda jest taka, że żyjemy w bardzo nienawistnych czasach. Gdzie nie spojrzymy, zewsząd wylewa się jad, pogarda i zawiść. (...) Najbardziej martwi mnie to, że ludzie powoli przyzwyczajają się do mowy nienawiści. Boję się tylko, że w pewnym momencie ja też się przyzwyczaję."
Dlaczego zatem hejt jest tak poważnym problemem, a jego eliminacja wydaje się niemożliwa? "Badania pokazują, że zasadniczy problem polega na tym, iż ludzie są wobec siebie bezkrytyczni. W skrócie: uważamy, że hejtują inni, ale nie my. Wmawiamy sobie, że nasze krytyczne komentarze służą okazaniu niezadowolenia z jakiegoś powodu i pragnieniu poprawy jakości dyskusji. Tymczasem uważamy, że wszyscy inni ludzie hejtują dla przyjemności. W ten sposób nigdy nie uda nam się zmienić retoryki w internecie (fragment wywiadu dla Wysokich Obcasów)."
Przemyślcie powyższe słowa. To ważne.
Jak zawsze zapraszam także na mój bookstagramowy profil na instagramie @pasjonatkaczytania.
Książka kryje w sobie pewną tajemnicę. Muszę ją odkryć.
OdpowiedzUsuń