niedziela, 25 października 2020

BYŁA ŻONA - TESS STIMSON | THRILLER

WydawnictwoOtwarte,ByłaŻona, TessStimson,thriller,thrillerpsychologiczny,żona, małżeństwo,zdrada,rodzina,recenzja,opowiadanie,

Recenzja książki "Była żona", która pokazuje, że czasem bycie tą drugą może okazać się prawdziwym przekleństwem.

Jak bardzo można nienawidzić drugiego człowieka? Czy aż tak, by napoić kota płynem do chłodnic, lub rzucić jego truchłem w drugą osobę?

Zakręcone, niesmaczne i przekraczające granicę? Jeśli tak, to wiecie już jaki jest klimat thrillera Tess Stimson. Pokręcona fabuła trzymająca w napięciu do ostatniej litery tekstu.

Nie miałam pojęcia, w co się pakuję.
Druga żona.
Ta następna.
Naiwnie liczyłam na coś lepszego. Wystarczy jednak, że Lousine strzeli palcami, a on do niej biegnie.
Równie dobrze mogłoby mnie nie być.
Kiedyś wierzyłam, że jeśli poczekam, Louise zajmie się swoim życiem i Andrew będzie tylko mój.
Nie pojmowałam, że nie tylko Louise tkwi w przeszłości.
On również - i nie potrafi z nią zerwać.
Do teraz... gdy leży w kałuży krwi.

Która z nas bardziej nie mogła znieść tej drugiej?
Kiedy w grę wchodzi przesadna miłość i nieposkromiona zazdrość, jeden fałszywy uśmiech może doprowadzić do tragedii.

Dawno nie czytałam tak zawiłego thrillera, w którym dzieje się tyle, że mózg paruje. Nie zgubiłam się jednak ani na chwilę. Autorka nie pozwoliła mi zboczyć z wyznaczonej przez siebie ścieżki i cały czas sprytnie wyprowadzała mnie w pole. Dokładnie tak, jak miała zapewne w zamiarze. 

Uwielbiam kiedy w thrillerach już na początku mamy podane na tacy zakończenie książki, ale musimy przejść długą drogę, by zrozumieć co tak naprawdę się wydarzyło. Powoli odkrywamy kolejne karty układanki, by na końcu złożyć je w całość ze szczęką opadniętą do samej podłogi. Właśnie takie wrażenie wywarła na mnie "Była/żona". Konstrukcja tej historii jest skomplikowana i wymagająca. Dzięki temu czytelnik nie nudzi się ani przez chwilę. Nie było strony, która wydałaby mi się nużąca. Wręcz przeciwnie - każda kolejna wciągała mnie w książkę jeszcze bardziej. Cały czas musiałam analizować wydarzenia na bieżąco i myśleć logicznie. Nie mogłam przegapić żadnego szczegółu. Wszystko było istotne. W pewnym momencie nabrałam podejrzeń, jak może skończyć się ten thriller. Po części udało mi się rozszyfrować ten koszmarny finał. Nie ujęło to oczywiście mojej satysfakcji z czytania.

"Ku mojemu zaskoczeniu nagle napływają mi do oczu łzy. Mam dość tych ciągłych kłótni, bitew o pieniądze i dzieci. Gdybym wiedziała, że tak będzie, dobrze bym się zastanowiła, zanim zgodziłabym się na ślub z Andym. Nie, to nieprawda. Dla męża przeszłabym po rozżarzonych węglach. Louise jest suką, ale nie pozwolę, żeby wytrąciła mnie z równowagi. Po prostu jestem zmęczona."


Narratorem tej historii są dwie żony - była Louise i obecna Caz. Widzimy dwa odbiory tych samych sytuacji i nie mamy pojęcia, który jest prawdziwy. Każda żona interpretuje wszystko na swój sposób, nie oszczędzając przy tym tej drugiej. W środku całego chaosu jest Andrew, który raczej nie widzi jak bardzo napięta jest sytuacja. Nawet dzieci dostrzegają tą cienką nić, na jakiej balansuje ta patchworkowa rodzina. Koniec będzie tragiczny i mam wrażenie, że każdy z bohaterów o tym wie. Nie robią jednak nic, by tego uniknąć, a wręcz wzniecają dodatkowo ogień nienawiści.

Stimson w swojej książce zwraca uwagę na relacje międzyludzkie i fakt zaniedbania rozmów o problemach, a także niszczenia zaufania do małżonka. Pokazuje jak łatwo zniweczyć coś, na co pracowało się latami. Uświadamia, że każdy z nas ma słabości, ale nie każdy dopuszcza je do głosu.

Z mojej strony BARDZO POLECAM thriller "Była żona". Czytałam  zapominając o oddechu, z wielkim zainteresowaniem. Trudno było odłożyć książkę, ponieważ fabuła bardzo mnie wciągnęła. Konstrukcja złożona z narracji dwóch kobiet to strzał w 10! Cieszę się też, że autorka postawiła na aktywność dzieci w fabule, a nie zepchnęła ich na dalszy plan. Dzięki temu akcja miała bardziej "realny" wydźwięk.

Warto też zaznaczyć, że to świeża pozycja na rynku wydawniczym, ponieważ swoją premierę miała zaledwie 14.10.2020. Moim zdaniem jednak nie przejdzie niezauważona w świecie miłośników książek, a także fanów thrilleru.

Nie byłabym również sobą, gdybym nie zwróciła uwagi na magnetyzującą okładkę. Ma w sobie coś mrocznego, a podział tytułu tylko wzbogaca całość. Szkoda, że tył okładki nie jest już tak urzekający. Opis mógłby być napisany w innej formie, niż ramka.

2 komentarze:

  1. Książka mnie zaciekawiła. Muszę zerknąć na tę pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszy raz widzę tę książkę, ale chyba czas po nią sięgnąć :) Od siebie polecam niedawno przeczytaną "Mroczną prawdę".

    OdpowiedzUsuń